Wsiedliśmy do samochodu a Harry wydawał się trochę zdenerwowany
D : Harry co się stało ?
H : Nic
D : Na pewno ?
H : Tak
D : A pomiędzy tobą a Car wszystko ok ?
H : Tak
D : Harry
H : No dobra, ale skąd ty to wiedziałaś ?
D : Haha umiem czytać w myślach
H : Też tak chce
D : Dobrze ale teraz mów co się dzieje
H : No bo przez te całe jej studia nie mamy dla siebie praktycznie wcale czasu i boje się że przez to wszystko się zepsuje
D : Harry dobrze wiesz że ona wcale nie chce chodzić na te studia a już na pewno nie na taki kierunek, ale to nie od niej zależy. Jest tutaj dzięki swojemu ojcu który w każdej chwili może ją stąd zabrać. Mimo to że jest dorosła mósi go słuchać jemu nie przetłumaczysz nie jedna osoba próbowała.
H : Ale ona powinna spełniać swoje marzenia a nie chodzić na jakieś durne studia medyczne
D : Ty to wiesz, ja to wiem, każdy to wie oprócz jej ojca
H : Może spróbuje z nim pogadać.
D : Nie wiem, możesz spróbować, może tobie akurat się uda.
H : Niedługo święta i Car powiedziała że chciałaby mnie przedstawić rodzicom, to może wtedy spróbuję.
D : Wiesz Harry rób jak chcesz ale ja bym nie chciała żeby dwie bardzo ważne osoby dla mnie się kłóciły w święta
H : Masz rację spróbuję trochę później
D : Jak byś chciał kiedyś pogadać to wiesz że zawsze możesz przyjść
H : Dzięki, a ty jedziesz do rodziców na święta ?
D : Tak a czemu pytasz ?
H : Nic tak tylko
D : Aha oki, dobra już jesteśmy idziesz ze mną czy zostajesz ?
H : Może poczekam
D : Ok, postaram się szybko przyjść
H : Okej
Weszłam do budynku i przeszłam przez pomieszczenie gdzie trwała jakaś sesja. Jedna z modelek gdy weszłam krzyknęła Stop. Podeszła do mnie a ja byłam na siebie taka zła że akurat teraz mnie naszło żeby tu przyjeżdżać
B : Kogo moje piękne oczy widzą
D : Daruj sobie Barbara
B : Spokojnie chciałam tylko zapytać co u Nialla, bo zostałam wygoniona ze szpitala jak ostatnio do niego przyszłam.
D : Niall ma się dobrze, a teraz przepraszam śpieszę się do Gregorya
B : Nie ma go
D : To gdzie niby jest ?
B : Pojechał
D : Gdzie pojechał ?
B : Nie wiem ale wychodził ze studia
D : Kiedy ?
B : Niedawno - za swoimi plecami usłyszałam jak ktoś do mnie krzyczy
G : Diana cieszę się że cię widzę. - odwróciłam się i zobaczyłam Gregorya
D : Cześć Gregory - spojrzałam na Barbarę wzrokiem zabójcy a ta się odwróciła i poszła kontynuować sesję.
D : Chciałam cię przeprosić za te całe zamieszanie na pokazie
G : Nic nie szkodzi Eleanor świetnie sobie poradziła
D : To dobrze już myślałam że mnie zwolnicie czy coś
G : Jak mógłbym się pozbyć takiej świetnej modelki
D : Haha dziękuje
G :A z twoim przyjacielem już lepiej ?
D : Tak dziękuję
G : Diana nie wiem czy Eleanor ci przekazała ale wczoraj dostaliśmy propozycję, na sesję w Niemczech. To wielka szansa dla ciebie i dla twojej kariery, wiec mam nadzieję że się zgadzasz
D : W Niemczech ?! Ale kiedy ?
G : Za miesiąc
D : Gregory przepraszam ale to ... to strasznie daleko
G : Diana wiem że wszystkie twoje sesje odbywały się tu na miejscy ale chyba zależy ci na tym żeby się rozwijać
D : Tak bardzo mi zależy i przepraszam ale chciałabym się jeszcze zastanowić
G : Dobrze ale potraktuj to poważnie
D : Dobrze dziękuje jeszcze raz, ale muszę już iść.
G : Dobrze, ale gdybyś mogła to daj odpowiedź w jak najszybszym czasie
D : Dobrz, do widzenia
G : Do widzenia
Pokierowałam się pośpiesznie do samochodu. Ciągle myśląc o propozycji Gregoryego. Niemcy są bardzo daleko, a ja nie mogę teraz zostawić Nialla, w sumie to będzie dopiero za miesiąc i powinno już być z nim już lepiej. Chciałabym się go poradzić on zawsze wiedział co dla mnie najlepsze, ale nie mogę go teraz denerwować, a znając go zaraz się będzie martwił. Będąc w samochodzie i kierując się do Eleanor opowiedziałam wszystko Harremu
H : I jak tam ?
D : Zgadnij kogo spotkałam
H : No nie wiem
D : Barbarę
H : A co ona tam robiła?
D : Miała sesje
H : No ale nie rozmawiałyście no nie ?
D : Rozmawiałyśmy ale tylko chwilę bo przyszedł Gregory a ona wkurzona poszła kontynuować sesję
H : Czemu wkurzona ?
D : Bo próbowała mi wcisnąć że go nie ma, a akurat wtedy mnie zawołał
H : Jejku jak ja jej nie cierpię, dobra ale nie ważne mów czemu się tak denerwujesz bo to chyba jednak nie przez nią
D : Dostałam propozycję sesji w Niemczech
H : To super, czemu się nie cieszysz ?
D : Nie wiem trochę się chyba boję bo to moja pierwsza sesja za granicą i w dodatku tak daleko
H : Mówisz to do mnie
D : No tak, masz racje nie powinnam się tak spinać. A tak w ogóle to kiedy zaczynacie trasę ?
H : W kwietniu - w tym momencie usłyszałam mój telefon
D : Wyjmiesz mój telefon z torebki ?
H : Jasne, trzymaj - podał mi telefon a ja odebrałam nie patrząc na to kto dzwoni
D : Halo
Lo : Diana przyjedź do szpitala
D : Louis co się stało ?
Lo : Nwm Niall się źle poczuł i zabrali go na badania, i chciał z tobą rozmawiać
D : Ok już jadę - rozłączyłam się i szybko zawróciłam w stronę do szpitala
D : Harry zadzwoń do El i powiedz że nie przyjadę - Podałam mu mój telefon
H : Diana ale co się stało, co jest z Niallem ?
D : Nie wiem, wiem tylko że zabrali go na badania
H : Ej uspokój się zobaczysz wszystko będzie dobrze
Jechała bardzo szybko, a Harry rozmawiał z Eleanor. Myślałam co się mogło stać w czasie kiedy mnie nie było, czemu Niall nagle się poczuł gorzej. Nie powinnam było go zostawiać nawet na chwilę. Z myślenia wyrwał mnie krzyk Harrego
H : Diana stój ! - z całej siły nacisnęłam hamulec
_______________________________________________________
Hejka ;) sorki że taki krótki, ale totalnie nie mam weny xd. Postaram się żeby następny był trochę dłuższy :)
poniedziałek, 3 lutego 2014
środa, 22 stycznia 2014
Wish You Were Here
D : Zayn boję się
Z : Nie martw się wszystko będzie dobrze
Po tych słowach mocno mnie przytulił. Po jakiś 30 minutach lekarze wyszli z sali i podszedł do nas doktor prowadzący.
D : Doktorze co się dzieje z Niallem? Co się stało?
L : Spokojnie już wszystko dobrze ...
D : Już ?!
L : Pani Diano proszę dać mi dokończyć
D : Przepraszam
L : U pacjenta doszło do zatrzymania akcji serca, ale już wszystko udało się opanować. - jak to usłyszałam myślałam że zemdleję, Zayn przytulił mnie a lekarz dodał
L : Proszę być dobrej myśli, wszystko powinno być dobrze, pacjent jest silny i niedługo spróbujemy go wybudzić
D : Dziękujemy. Mogę do niego jeszcze na chwilkę wejść ? Proszę.
L : Już za późno, ale jutro tak.
D : Bardzo proszę tylko na 5 minut. Proszę.
L : No dobrze ale tylko na chwilę.
D : Dziękuję.
Niall pomimo ciężkiego stanu jak zawsze miał uśmiech na twarzy. Za to go kochałam, zawsze potrafił się uśmiechać nawet przy dużych problemach. Przez ten cały czas trzymałam go za rękę, on nie może mnie teraz zostawić, jest dla mnie zbyt ważny żebym pozwoliła mu odejść. Po policzku spłynęła mi łza, dałam Horanowi buziaka w policzek i delikatnie położyłam głowę na jego torsie. Wsłuchując się w bicie jego serca poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu.
Z : Chodź już.
Ostatni raz spojrzałam na Nialla i wyszliśmy na korytarz. Było około 24 a ja byłam wykończona, nie miałam siły nawet siedzieć. Po chwili zadzwonił Harry
D : Halo
H : Wszystko okej ?
D : Nie Harry nic nie jest okej, najważniejsza osoba dla mnie w każdej chwili może umrzeć - wykrzyczałam mu to przez słuchawkę
D : Harry przepraszam nie powinnam krzyczeć, ale to wszystko mnie przerasta
H : Diana rozumiem cię, poczekaj za chwilę do was przyjadę i tak nie mogę spać
D : Dzięki
10 minut później
H : Zayn jedź teraz ty do domu ledwo na oczy patrzysz
Z : Ok ale jakby coś się działo to dzwoń
H : Jasne
Zayn pojechał do domu, a Harry usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem, wtuliłam się w niego a on oparł swoją głowę o moją i po chwili ciszy zasnęłam. Mogłabym tak spać gdyby nie to, że zaczął mnie szturchać.
D : Coś się dzieje ? - poderwałam się i zajrzałam przez szybę do sali Nialla
H : Nie spokojnie, wszystko dobrze, tylko jak sapałaś to dzwonił twój telefon, niechciałem cię budzić a że dzwonili rodzice Nialla to odebrałem.
D : Okej, a co mówili ?
H : Że już są w Londynie, pojadą do nas do domu zostawić rzeczy i przyjadą tutaj.
D : Boję się,że Maura będzie miała do mnie żal,że to przeze mnie Niall tutaj leży.
H : Po pierwsze to nie jest twoja wina, a po drugie przecież znasz Maure i wiesz że by tak nie pomyślała.
Z powrotem usiadłam na krześle i razem czekaliśmy na rodziców Horana. W tym czasie Harry przeglądał coś w internecie i chyba coś go zaniepokoiło
D : Co tam masz ?
H : Nie, nic, nieważne
D : To coś związanego z Horanem ?
H : Nie, przecież mówię że wszystko ok
D : Ale ja wiem że coś znalazłeś, pokaż
H : Nie pokaże ci bo będziesz się martwiła
D : Teraz się denerwuję bardziej bo nie wiem o co chodzi
H : No dobrze ale się nie złość
Harry pokazał mi telefon i zobaczyła artykuł na temat Barbary i Mikea.
D : Nie chce tego czytać, mam ważniejsze problemy niż oni
Oddałam telefon Hazzie a na korytarzy pojawili się rodzice Nialla. Przywitaliśmy się i opowiedzieliśmy im wszystko na temat stanu zdrowia Horana. Jego rodzice byli przerażeni, Bobby z trudnością powstrzymywał się od płaczu. W ciągu tej nocy wypiliśmy z pięć kaw. Następny dzień był bez żadnych niespodzianek chłopcom udało się mnie namówić żebym pojechała do domu, ale mój pobyt tam nie trwał długo. Tego dnia lekarz powiedział że jutro podejmą próbę wybudzenia Horana. Jego rodzice cały czas siedzieli albo na korytarzu albo przy Niallu. Następnego dnia już z samego rana lekarz chciał podjąć próbę wybudzenia naszego przyjaciela.
L : Po wybudzeniu pacjent będzie musiał odpoczywać ale potem będziecie mogli do niego wejść.
M : Mogę być przy wybudzaniu ?
L : No dobrze, tylko proszę się przygotować, pacjent może nic nie pamiętać
M : Dziękuję
Maura weszła z lekarzami do sali, a ja chodziłam w to i z powrotem po korytarzu. Bobby próbował mnie uspokoić ale jego słowa nic nie pomagały, jedyne co mogło mi pomóc to rozmowa z Niallem. Czas strasznie się dłużył a ja już nie mogłam się doczekać kiedy lekarz powie że się udało. Po 15 minutach z sali wyszła Maura.
D : I jak ?
M : Spróbujesz ty ?
D : Ale jak to ja ?
M : Niall nie reaguje może tobie się uda
Weszłam za przyjacielem do sali spojrzałam jeszcze na lekarza który znacząco pokiwał mi głową. Podeszłam do łóżka na którym leżał Horan i złapałam go za rękę, wtedy jakieś maszyny zaczęły pikać a ja spanikowałam i szybko spojrzałam na doktora, ten tylko się uśmiechnął.
D : Niall proszę cię obudź się. - mówiłam do niego wile rzeczy nie chcący wymsknęły mi się dwa słowa - kocham cię - wszystko wtedy mówiłam zupełnie spontanicznie, powiedziałabym wszystko żeby tylko w końcu wrócił, jednak te słowa były prawdziwe. Maura była bardzo zaskoczona moimi słowami, ale to nie miało teraz dla mnie znaczenia. Poczułam pod moją dłonią jakiś ruch, to była ręka Horana. Jego powieki zaczęły się delikatnie podnosić, a z moich oczu zaczęły się wydobywać łzy, oczywiście łzy szczęścia. Wtedy lekarz zaczął coś do niego mówić. Nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa tylko cały czas trzymałam dłoń Niallera. Chłopak w miarę swoich sił ścisnął moją rękę a ja tylko się uśmiechnęłam. Lekarz poprosił mnie i mamę Nialla abyśmy wyszły. Jego mama powiedziała żeby odpoczywał, i wszyscy z wielkimi uśmiechami na twarzach pokierowaliśmy się w stronę drzwi.
N : Diana proszę zostań na chwilę.
Powiedział to tak cicho że ledwo dosłyszalnie ale wszystkim udało się go usłyszeć, spojrzeliśmy na lekarza a on powiedział że się zgadza tylko Niall nie może się teraz przemęczać. Wszyscy wyszli a ja podeszłam do łóżka i usiadłam obok przyjaciela.
N : Jak pokaz ?
D : Niall proszę nie mów nic tylko spróbuj zasnąć.
N : Dobrze, ale odpowiedz
D : Nie poszłam w pokazie bo cały czas siedziałam obok ciebie.
N : Dlaczego ?
D : Niall śpij, zdążymy porozmawiać
N : Zostaniesz ze mną
D : Jasne że tak
Położyłam swoją rękę na jego policzku i delikatnie potarłam kciukiem. Niall zamknął oczy i po chwili już słodko spał. Do sali co jakiś czas zaglądał Bobby oraz chłopcy i Car. Carrie przez większość czasu była na uczelni, nie mogła opuścić chociaż jednych zajęć bo jej tata był naprawdę surowy. Zawsze kiedy miała chwilę przerwy przychodziła do szpitala, ale to było naprawdę rzadko ponieważ teraz miała egzaminy i nie mogła tego zawalić. Niall spał dosyć długo, ale to dobrze. Kiedy się obudził do sali wszedł jego tata
D : Zostawię was
N : Ale przyjdziesz jeszcze
D : Tak
Oczami Nialla
B : Jak się czujesz ?
N : Nie najgorzej
B : To dobrze, a ty z Dianą to tak ...
N : Tato to jest tylko przyjaciółka
B : Dobrze przecież ja nic nie mówię
N : Ale myślisz
B : No ale przyznaj synu że czujesz do niej coś więcej
N : Tato naprawdę nie wiem, muszę trochę pomyśleć nad wszystkim
B : Nad wszystkim ? Masz jakieś kłopoty ?
N : Nie nie wszystko ok
B : To dobrze, pamiętaj że jak byś chciał pogadać to zawsze możesz zadzwonić
N : Hahaha mówisz jak wtedy kiedy byłem mały
B : Haha. Przyjdę potem mama chce jeszcze do ciebie zajrzeć
N : Okej
M : Hej synku jak się czujesz ?
N : Cześć mamo, dobrze
M : Wiesz co ta Diana jest zadziwiająca, przez cały ten czas siedziała tutaj
N : Czy wy macie jakąś zmowę ?
M : Co jak to zmowę?
N : Nie ważne już
M : Przynieść ci coś, chcesz coś do picia ?
N : Nie mamo dziękuję
M : Dobrze ale jak byś czegoś potrzebował to mów
N : Dobrze
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę no i do sali wparowali chłopaki
M : Dobrze chłopcy nie będę wam przeszkadzać
Lo : Hej stary co ci odwaliło ?
N : Hej Lou też się cieszę że cię widzę
H : Czego nie robi się dla miłości
N : Chłopaki skończcie żarty, jak ona się trzyma, Mike do niej nie dzwonił ?
Li : Dobrze, nawet chyba nie miała kiedy o nim myśleć
N : To dobrze
Z : A ty z Barbarą nadal się tak przyjaźnicie
N : No raczej że nie kurwa - na samą myśl o niej się denerwowałem, a jeszcze teraz kiedy byłem podpięty do tych kabli i jakiś grat zaczął piszczeć ugh chcę iść do domu. Diana chyba musiała usłyszeć te piszczenie o natychmiastowo zobaczyłem jak wygląda zza ściany, uśmiechnąłem się do niej.
Z : Wszystko spoko Diana
Lo : Widzisz Niall ona tak co chwilę
N : No to źle ? - zaśmiałem się
H : Nie no dobrze tylko pogadaj z nią bo nie wygląda na taką co by się do domu wybierała, a czwarta noc z rzędu to wiesz, żeby się nie znalazła obok ciebie
N : Nie no jasne pogadam z nią
W tym momencie przyszedł lekarz
L : Dobra dzieciaki koniec wizyt
N : Co ale jak to ? Panie doktorze ja jeszcze muszę z kimś porozmawiać
L : A nie mogą tego załatwić koledzy ?
H : Zdaje się że ie damy rady
Lo : Tak Niall to nasz specjalista od załatwiania problemów z kobietami
N : Louis !
L : No dobra ale szybko i Niall odpoczywaj
Lo : Właśnie Niall nie szalejcie jak wyjdziemy
N : Louis spadaj stąd !
Lo : Dobra już dobra nie unoś się tak wszyscy wyszli z sali
H : Di , Niall chce z tobą gadać
D : Coś się stało
H : Nie
D : Coś się stało Niall ?
N : Nie tylko chciałem ci podziękować
D : Ale za co ?
N : Oj no przecież wiesz za co, siedziałaś tu przez cały czas
D : Ty byś na moim miejscu zrobił to samo
N : No jasne że tak, tylko proszę jedź dzisiaj na noc do domu
D : Teraz jak już wiem że ci nic nie będzie mogę jechać
N : Tylko rano masz przyjechać
D : Hym zobaczymy
N : A jak do mnie nie przyjedziesz to już cie nie będę lubił
D : Nie no przyjadę przyjadę
N : No ja myślę.
D : W każdej chwili mogę zmienić zdanie. Ale teraz już śpij
N : Ok . Przyjdziesz jeszcze potem ?
D : Jasne, że tak tylko na chwilę skocze do szefa żeby mu wytłumaczyć i zobaczyć czy mam jeszcze gdzie pracować
N : Jak cie zwolni to ja go zabije bo to moja wina
D : Oj śpij już
N : No okej okej
D : Pa
N : Narka
D : Chłopaki ja muszę jechać do El i do studia na chwilę jak by coś się działo to dzwońcie
H : Jechać z tobą ?
D : Jak chcesz
H : To czekaj chwile
D : Ok .
Chłopcy zostali a my z Hazzą zeszliśmy na dół i pojechaliśmy
Z : Nie martw się wszystko będzie dobrze
Po tych słowach mocno mnie przytulił. Po jakiś 30 minutach lekarze wyszli z sali i podszedł do nas doktor prowadzący.
D : Doktorze co się dzieje z Niallem? Co się stało?
L : Spokojnie już wszystko dobrze ...
D : Już ?!
L : Pani Diano proszę dać mi dokończyć
D : Przepraszam
L : U pacjenta doszło do zatrzymania akcji serca, ale już wszystko udało się opanować. - jak to usłyszałam myślałam że zemdleję, Zayn przytulił mnie a lekarz dodał
L : Proszę być dobrej myśli, wszystko powinno być dobrze, pacjent jest silny i niedługo spróbujemy go wybudzić
D : Dziękujemy. Mogę do niego jeszcze na chwilkę wejść ? Proszę.
L : Już za późno, ale jutro tak.
D : Bardzo proszę tylko na 5 minut. Proszę.
L : No dobrze ale tylko na chwilę.
D : Dziękuję.
Niall pomimo ciężkiego stanu jak zawsze miał uśmiech na twarzy. Za to go kochałam, zawsze potrafił się uśmiechać nawet przy dużych problemach. Przez ten cały czas trzymałam go za rękę, on nie może mnie teraz zostawić, jest dla mnie zbyt ważny żebym pozwoliła mu odejść. Po policzku spłynęła mi łza, dałam Horanowi buziaka w policzek i delikatnie położyłam głowę na jego torsie. Wsłuchując się w bicie jego serca poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu.
Z : Chodź już.
Ostatni raz spojrzałam na Nialla i wyszliśmy na korytarz. Było około 24 a ja byłam wykończona, nie miałam siły nawet siedzieć. Po chwili zadzwonił Harry
D : Halo
H : Wszystko okej ?
D : Nie Harry nic nie jest okej, najważniejsza osoba dla mnie w każdej chwili może umrzeć - wykrzyczałam mu to przez słuchawkę
D : Harry przepraszam nie powinnam krzyczeć, ale to wszystko mnie przerasta
H : Diana rozumiem cię, poczekaj za chwilę do was przyjadę i tak nie mogę spać
D : Dzięki
10 minut później
H : Zayn jedź teraz ty do domu ledwo na oczy patrzysz
Z : Ok ale jakby coś się działo to dzwoń
H : Jasne
Zayn pojechał do domu, a Harry usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem, wtuliłam się w niego a on oparł swoją głowę o moją i po chwili ciszy zasnęłam. Mogłabym tak spać gdyby nie to, że zaczął mnie szturchać.
D : Coś się dzieje ? - poderwałam się i zajrzałam przez szybę do sali Nialla
H : Nie spokojnie, wszystko dobrze, tylko jak sapałaś to dzwonił twój telefon, niechciałem cię budzić a że dzwonili rodzice Nialla to odebrałem.
D : Okej, a co mówili ?
H : Że już są w Londynie, pojadą do nas do domu zostawić rzeczy i przyjadą tutaj.
D : Boję się,że Maura będzie miała do mnie żal,że to przeze mnie Niall tutaj leży.
H : Po pierwsze to nie jest twoja wina, a po drugie przecież znasz Maure i wiesz że by tak nie pomyślała.
Z powrotem usiadłam na krześle i razem czekaliśmy na rodziców Horana. W tym czasie Harry przeglądał coś w internecie i chyba coś go zaniepokoiło
D : Co tam masz ?
H : Nie, nic, nieważne
D : To coś związanego z Horanem ?
H : Nie, przecież mówię że wszystko ok
D : Ale ja wiem że coś znalazłeś, pokaż
H : Nie pokaże ci bo będziesz się martwiła
D : Teraz się denerwuję bardziej bo nie wiem o co chodzi
H : No dobrze ale się nie złość
Harry pokazał mi telefon i zobaczyła artykuł na temat Barbary i Mikea.
D : Nie chce tego czytać, mam ważniejsze problemy niż oni
Oddałam telefon Hazzie a na korytarzy pojawili się rodzice Nialla. Przywitaliśmy się i opowiedzieliśmy im wszystko na temat stanu zdrowia Horana. Jego rodzice byli przerażeni, Bobby z trudnością powstrzymywał się od płaczu. W ciągu tej nocy wypiliśmy z pięć kaw. Następny dzień był bez żadnych niespodzianek chłopcom udało się mnie namówić żebym pojechała do domu, ale mój pobyt tam nie trwał długo. Tego dnia lekarz powiedział że jutro podejmą próbę wybudzenia Horana. Jego rodzice cały czas siedzieli albo na korytarzu albo przy Niallu. Następnego dnia już z samego rana lekarz chciał podjąć próbę wybudzenia naszego przyjaciela.
L : Po wybudzeniu pacjent będzie musiał odpoczywać ale potem będziecie mogli do niego wejść.
M : Mogę być przy wybudzaniu ?
L : No dobrze, tylko proszę się przygotować, pacjent może nic nie pamiętać
M : Dziękuję
Maura weszła z lekarzami do sali, a ja chodziłam w to i z powrotem po korytarzu. Bobby próbował mnie uspokoić ale jego słowa nic nie pomagały, jedyne co mogło mi pomóc to rozmowa z Niallem. Czas strasznie się dłużył a ja już nie mogłam się doczekać kiedy lekarz powie że się udało. Po 15 minutach z sali wyszła Maura.
D : I jak ?
M : Spróbujesz ty ?
D : Ale jak to ja ?
M : Niall nie reaguje może tobie się uda
Weszłam za przyjacielem do sali spojrzałam jeszcze na lekarza który znacząco pokiwał mi głową. Podeszłam do łóżka na którym leżał Horan i złapałam go za rękę, wtedy jakieś maszyny zaczęły pikać a ja spanikowałam i szybko spojrzałam na doktora, ten tylko się uśmiechnął.
D : Niall proszę cię obudź się. - mówiłam do niego wile rzeczy nie chcący wymsknęły mi się dwa słowa - kocham cię - wszystko wtedy mówiłam zupełnie spontanicznie, powiedziałabym wszystko żeby tylko w końcu wrócił, jednak te słowa były prawdziwe. Maura była bardzo zaskoczona moimi słowami, ale to nie miało teraz dla mnie znaczenia. Poczułam pod moją dłonią jakiś ruch, to była ręka Horana. Jego powieki zaczęły się delikatnie podnosić, a z moich oczu zaczęły się wydobywać łzy, oczywiście łzy szczęścia. Wtedy lekarz zaczął coś do niego mówić. Nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa tylko cały czas trzymałam dłoń Niallera. Chłopak w miarę swoich sił ścisnął moją rękę a ja tylko się uśmiechnęłam. Lekarz poprosił mnie i mamę Nialla abyśmy wyszły. Jego mama powiedziała żeby odpoczywał, i wszyscy z wielkimi uśmiechami na twarzach pokierowaliśmy się w stronę drzwi.
N : Diana proszę zostań na chwilę.
Powiedział to tak cicho że ledwo dosłyszalnie ale wszystkim udało się go usłyszeć, spojrzeliśmy na lekarza a on powiedział że się zgadza tylko Niall nie może się teraz przemęczać. Wszyscy wyszli a ja podeszłam do łóżka i usiadłam obok przyjaciela.
N : Jak pokaz ?
D : Niall proszę nie mów nic tylko spróbuj zasnąć.
N : Dobrze, ale odpowiedz
D : Nie poszłam w pokazie bo cały czas siedziałam obok ciebie.
N : Dlaczego ?
D : Niall śpij, zdążymy porozmawiać
N : Zostaniesz ze mną
D : Jasne że tak
Położyłam swoją rękę na jego policzku i delikatnie potarłam kciukiem. Niall zamknął oczy i po chwili już słodko spał. Do sali co jakiś czas zaglądał Bobby oraz chłopcy i Car. Carrie przez większość czasu była na uczelni, nie mogła opuścić chociaż jednych zajęć bo jej tata był naprawdę surowy. Zawsze kiedy miała chwilę przerwy przychodziła do szpitala, ale to było naprawdę rzadko ponieważ teraz miała egzaminy i nie mogła tego zawalić. Niall spał dosyć długo, ale to dobrze. Kiedy się obudził do sali wszedł jego tata
D : Zostawię was
N : Ale przyjdziesz jeszcze
D : Tak
Oczami Nialla
B : Jak się czujesz ?
N : Nie najgorzej
B : To dobrze, a ty z Dianą to tak ...
N : Tato to jest tylko przyjaciółka
B : Dobrze przecież ja nic nie mówię
N : Ale myślisz
B : No ale przyznaj synu że czujesz do niej coś więcej
N : Tato naprawdę nie wiem, muszę trochę pomyśleć nad wszystkim
B : Nad wszystkim ? Masz jakieś kłopoty ?
N : Nie nie wszystko ok
B : To dobrze, pamiętaj że jak byś chciał pogadać to zawsze możesz zadzwonić
N : Hahaha mówisz jak wtedy kiedy byłem mały
B : Haha. Przyjdę potem mama chce jeszcze do ciebie zajrzeć
N : Okej
M : Hej synku jak się czujesz ?
N : Cześć mamo, dobrze
M : Wiesz co ta Diana jest zadziwiająca, przez cały ten czas siedziała tutaj
N : Czy wy macie jakąś zmowę ?
M : Co jak to zmowę?
N : Nie ważne już
M : Przynieść ci coś, chcesz coś do picia ?
N : Nie mamo dziękuję
M : Dobrze ale jak byś czegoś potrzebował to mów
N : Dobrze
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę no i do sali wparowali chłopaki
M : Dobrze chłopcy nie będę wam przeszkadzać
Lo : Hej stary co ci odwaliło ?
N : Hej Lou też się cieszę że cię widzę
H : Czego nie robi się dla miłości
N : Chłopaki skończcie żarty, jak ona się trzyma, Mike do niej nie dzwonił ?
Li : Dobrze, nawet chyba nie miała kiedy o nim myśleć
N : To dobrze
Z : A ty z Barbarą nadal się tak przyjaźnicie
N : No raczej że nie kurwa - na samą myśl o niej się denerwowałem, a jeszcze teraz kiedy byłem podpięty do tych kabli i jakiś grat zaczął piszczeć ugh chcę iść do domu. Diana chyba musiała usłyszeć te piszczenie o natychmiastowo zobaczyłem jak wygląda zza ściany, uśmiechnąłem się do niej.
Z : Wszystko spoko Diana
Lo : Widzisz Niall ona tak co chwilę
N : No to źle ? - zaśmiałem się
H : Nie no dobrze tylko pogadaj z nią bo nie wygląda na taką co by się do domu wybierała, a czwarta noc z rzędu to wiesz, żeby się nie znalazła obok ciebie
N : Nie no jasne pogadam z nią
W tym momencie przyszedł lekarz
L : Dobra dzieciaki koniec wizyt
N : Co ale jak to ? Panie doktorze ja jeszcze muszę z kimś porozmawiać
L : A nie mogą tego załatwić koledzy ?
H : Zdaje się że ie damy rady
Lo : Tak Niall to nasz specjalista od załatwiania problemów z kobietami
N : Louis !
L : No dobra ale szybko i Niall odpoczywaj
Lo : Właśnie Niall nie szalejcie jak wyjdziemy
N : Louis spadaj stąd !
Lo : Dobra już dobra nie unoś się tak wszyscy wyszli z sali
H : Di , Niall chce z tobą gadać
D : Coś się stało
H : Nie
D : Coś się stało Niall ?
N : Nie tylko chciałem ci podziękować
D : Ale za co ?
N : Oj no przecież wiesz za co, siedziałaś tu przez cały czas
D : Ty byś na moim miejscu zrobił to samo
N : No jasne że tak, tylko proszę jedź dzisiaj na noc do domu
D : Teraz jak już wiem że ci nic nie będzie mogę jechać
N : Tylko rano masz przyjechać
D : Hym zobaczymy
N : A jak do mnie nie przyjedziesz to już cie nie będę lubił
D : Nie no przyjadę przyjadę
N : No ja myślę.
D : W każdej chwili mogę zmienić zdanie. Ale teraz już śpij
N : Ok . Przyjdziesz jeszcze potem ?
D : Jasne, że tak tylko na chwilę skocze do szefa żeby mu wytłumaczyć i zobaczyć czy mam jeszcze gdzie pracować
N : Jak cie zwolni to ja go zabije bo to moja wina
D : Oj śpij już
N : No okej okej
D : Pa
N : Narka
D : Chłopaki ja muszę jechać do El i do studia na chwilę jak by coś się działo to dzwońcie
H : Jechać z tobą ?
D : Jak chcesz
H : To czekaj chwile
D : Ok .
Chłopcy zostali a my z Hazzą zeszliśmy na dół i pojechaliśmy
poniedziałek, 20 stycznia 2014
Wish You Were Here
Obudził mnie dźwięk którego szczerze nie lubiłam, był to budzik. Niechętnie zwlekłam się z łóżka i przygotowałam do wyjścia.Próby do dzisiejszego pokazu zaczynałyśmy 7 rano. Zjadłam śniadanie i wyszłam z domu. Na miejscu była już El
E : Hej jak tam ?
D : Cześć, bywało lepiej
E : Czemu co się stało
D : Przepraszam nie chce teraz o tym rozmawiać muszę się skupić na próbie - w tej chwili wrócił do mnie cały wczorajszy dzień, a po policzku spłynęła mi pojedyncza łza
E : Chodź mamy jeszcze trochę czasy - przytuliła mnie mocno i zabrała w mniej tłoczne miejsce
E : Co się stało ?
D : Mike...Mike i Barbara są razem
E : Jak to Mike ?!
D : ...
E : Palant. Miałaś racje co do tej idiotki. A Niall nadal się z nią przyjaźni ?
D : Nie wiem. Mam już wszystkiego dosyć, dlaczego zawsze musi się wszystko spieprzyć ?
E : A może tak właśnie miało być, zobaczysz jeszcze się wszystko ułoży.
D : Dzięki El
E : Teraz chodźmy już się przebrać, bo zaraz zaczynamy męczarnie
D : Ok
Poszłyśmy do garderoby się przygotować do próby. ćwiczyłyśmy tak cały dzień, bo pokaz był dopiero o 20. W trakcie przerwy wyjęłam z torby mój telefon. Było ze 20 nieodebranych połączeń, były one od Harrego. Bez zastanowienia oddzwoniłam do niego.
D : Harry coś się stało ?
H : Diana tylko spokojnie
D : Hazza do cholery mów co się stało !
H : Niall ... - strasznie ociągał co doprowadzało mnie do białej gorączki
D : Styles co z nim, do diabła mów co się stało
H : On miał wypadek
D : Kurwa co ?! - łzy popłynęły mi z oczu
D : Czekaj zaraz przyjadę do szpitala
H : Diana nie ja tu jestem z chłopakami i będziemy do ciebie dzwonić jak by coś się działo, a ty skup się na próbie
D : Wiesz że nie dam rady, zaraz będę.
Cała zapłakana pobiegłam do Elki
D : El ja muszę jechać do szpitala, Niall miał wypadek.
E : Co jak to ?!
D : Nie wiem, z tego co słyszałam po głosie Harrego jest źle - wtedy rozpłakałam się na dobre
E : Czekaj pojadę z tobą, nie pozwolę ci prowadzić w takim stanie.
D : Nie, El wystarczy że ja popsuje pokaz
E : Trudno, wszyscy zrozumieją
D : Eleanor naprawdę zostań dam sobie rade. Idź powiedź żeby załatwili jakieś zastępstwo za mnie i przeproś wszystkich
E : No dobra, trzymaj się i pamiętaj wszystko będzie dobrze.
Szybko pobiegłam do samochodu i ruszyłam w stronę szpitala. Nie zwracałam uwagi na czerwone światła, ani na żadne znaki. Po 10 minutach byłam na miejscu i wbiegłam do budynku. Na korytarzu czekał na mnie Harry
D : Hazza co się stało i dlaczego masz rany na twarzy ?
H : Niall chciał jechać do Barbary, a ja nie chciałem go puścić samego, bo był na nią wściekły.
D : Ale po co on do niej chciał jechać ?
H : Chciał jej powiedzieć żeby się do was nie zbliżała i stanąć w twojej obronie
D : To wszystko przeze mnie
H : Diana to nie jest twoja wina
D : Proszę cię zaprowadź mnie do niego
H : Nie wiem czy powinnaś go teraz widzieć
D : Proszę cię nie pierdziel tylko mnie do niego zaprowadź
H : Jesteś pewna ?
D : W jakim on tak w ogóle jest stanie ?
H : Nie będę cię oszukiwał
D : Harry nie ociągaj tak proszę cię
H : Nie wiadomo czy wybudzi się ze śpiączki, a jego stan może się w każdej chwili pogorszyć
Po jego słowach nie mogłam się opanować, cała drżała ze strachu. Przyjaciel przytulił mnie a ja wyszeptałam żeby mnie do niego zabrał. Poszliśmy pod salę gdzie leżał Horan. Kiedy chłopcy mnie zobaczyli,chcieli żebym pojechała do domu, wiedziałam że robią to dla mojego dobra, ale teraz myślałam tylko o Niallu. Udało mi się ubłagać lekarza, żeby mnie wpuścił na salę. Pielęgniarka dała mi jeszcze jakąś tabletkę na uspokojenie i weszłam do mojego przyjaciela. Kiedy go zobaczyłam nogi mi się ugięły nie byłam w stanie opanować łez. Leżał na łóżku taki bezbronny. Twarz miał całą w ranach. Złapałam go za rękę, a drugą położyłam na jego policzku. Siedziałam z nim tylko 5 minut a lekarz przyszedł żeby mi powiedzieć żebym wyszła bo pacjent musi odpoczywać. Trochę byłam na niego wkurzona bo chciałam być przy Niallu przez cały ten czas, ale zrobiłam to o co prosił lekarz, ponieważ zdrowie mojego przyjaciele jest teraz najważniejsze. Na korytarzu zobaczyła Carrie której wcześniej nie było. Przyjaciółka mocno mnie przytuliła i powiedziała że wszystko będzie dobrze. Wtedy już byłam trochę spokojniejsza, ale łzy nie przestawały płynąć z moich oczu. Usiadłam na plastikowym krześle obok Liama. Chłopak objął mnie ręką a ja wtuliłam się w niego. Delikatnie głaskał moją głowę co spowodowało że oczy mi się zamknęły i zasnęłam. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu, z trudem otworzyłam oczy a Liam wypuścił mnie z objęcia. Odebrałam telefon i w słuchawce usłyszałam głos El.
E : Hej Diana jak z Niallem
D : Nie wiadomo czy się wybudzi
E : Na pewno wszystko będzie dobrze - w jej głosie wyczułam strach i niepokój o Horana
D : Eleanor boję się
E : Nie martw się obiecuję że z tego wyjdzie
D : A jak z pokazem
E : Dobrze ja pójdę za ciebie.
D : To dobrze że nie ma żadnych problemów. El zadzwonię później, właśnie przyszedł lekarz.
E : Dobrze, trzymaj się.
D : Dzięki.
Podeszłam do przyjaciół i lekarza. Wnioskując po jego wyrazie twarzy nie miał zbyt dobrych wiadomości
D : Doktorze jak z Niallem
L : Jego stan minimalnie się pogorszył i nie wiadomo co będzie dalej. Teraz wszystko zależy od jego organizmu. - po jego słowach wybuchnęłam płaczem i odeszłam kawałek od wszystkich, przeczesałam włosy i poczułam uścisk Louisa.
Lo : Jedź do domu, i odpocznij a my przy nim zostaniemy.
D : W domu oszaleje z nerwów, nie zostawię go
Lo : Zobaczysz wszystko będzie dobrze
D : A co jeżeli, co jeżeli się nie wybudzi co jeżeli on ...
Lo : Nawet tak nie myśl, słyszysz Niall da radę, przecież wiesz że jest silny.
D : Jak coś mu się stanie to ja sobie tego nie daruje, to wszystko moja wina to przeze mnie teraz tam leży i walczy o przeżycie. To ja powinnam być na jego miejscu on ma dla kogo żyć ma miliony fanów których kocha. A ja, ja ...
Lo : Diana to nie twoja wina
Zobaczył jak z za rogu wychodzi Barbara. Louis zobaczył że coś jest nie tak i gwałtownie się odwrócił.
D : Kurwa co ona tu robi
Lo : Diana spokojnie
Podeszłam do dziewczyny i już chciałam na nią nawrzeszczeć ale Harry mnie odsunął i sam z nią porozmawiał. Po chwili zobaczyłam ja Palvin ze złością opuszcza korytarz, a Hazza podszedł do mnie.
H : Juz dobrze, nie będziesz musiała jej więcej oglądać
D : Dziękuję.
Po chwili pojawiła się Eleanor, z Harrym podeszliśmy do wszystkich. El przywitała się ze swoim chłopakiem i resztą. Louis opowiedział jej wszystko a my przeprosiliśmy że nie byliśmy na pokazie. Byłam wykończona tym dniem ledwo trzymałam się na nogach. Lekarz pozwolił mi jeszcze na chwilę wejść do Nialla. Usiadłam obok niego na krześle. Cały czas trzymałam go za rękę, w głowie miałam mnóstwo myśli. Myślałam o tym co by było gdyby umarł. Nie darowałabym sobie tego. Wyszłam z sali żeby chłopcy mogli do niego jeszcze wejść. Kiedy już byliśmy na korytarzu, wszyscy próbowali namówić mnie do tego abym pojechała odpocząć do domu, ale ja się nie zgodziłam. Zostałam w szpitalu z Zaynem, reszta pojechała do domu.
D : Zayn a tak w ogóle to ktoś zadzwonił do rodziców Nialla
Z : O kurde zapomnieliśmy o tym kompletnie
D : To zaczekaj zadzwonię do nich, powinni o tym wiedzieć
Z : Jak chcesz to ja do nich zadzwonię
D : Nie, dam radę
Z rodzicami Nialla znałam się całkiem dobrze, kiedyś zabierał mnie do Irlandii.
M : Diana miło cię słyszeć, coś się stało, dawno nie dzwoniłaś ?
D : Proszę pani, Niall on ...
M : Kochanie Diana spokojnie co się stało ?
D : Niall miał wypadek i leży w szpitalu
M : Za chwilę kupię bilety i przyjadę z Bobbym do was. W jakim on jest stanie ?
D : Lekarze mówią że nie wiadomo czy się wybudzi ze śpiączki.
M : Dziękuję że do mnie zadzwoniłaś.
D : Powinna pani wiedzieć w końcu to pani syn
M : Dziękuję.
Po skończeniu rozmowy wróciłam do Zayna. Usiadłam na krześle i w ciszy czuwaliśmy nad Niallem. W pewnym momencie zjawiła się masa lekarzy którzy biegli w stronę sali Horana. Zerwaliśmy się z krzesła i podeszliśmy do lekarzy. Było takie zamieszanie i nikt nie chciał nam nic powiedzieć. Wbiegli do sali a nam kazali zaczekać.

D : Cześć, bywało lepiej
E : Czemu co się stało
D : Przepraszam nie chce teraz o tym rozmawiać muszę się skupić na próbie - w tej chwili wrócił do mnie cały wczorajszy dzień, a po policzku spłynęła mi pojedyncza łza
E : Chodź mamy jeszcze trochę czasy - przytuliła mnie mocno i zabrała w mniej tłoczne miejsce
E : Co się stało ?
D : Mike...Mike i Barbara są razem
E : Jak to Mike ?!
D : ...
E : Palant. Miałaś racje co do tej idiotki. A Niall nadal się z nią przyjaźni ?
D : Nie wiem. Mam już wszystkiego dosyć, dlaczego zawsze musi się wszystko spieprzyć ?
E : A może tak właśnie miało być, zobaczysz jeszcze się wszystko ułoży.
D : Dzięki El
E : Teraz chodźmy już się przebrać, bo zaraz zaczynamy męczarnie
D : Ok
Poszłyśmy do garderoby się przygotować do próby. ćwiczyłyśmy tak cały dzień, bo pokaz był dopiero o 20. W trakcie przerwy wyjęłam z torby mój telefon. Było ze 20 nieodebranych połączeń, były one od Harrego. Bez zastanowienia oddzwoniłam do niego.
D : Harry coś się stało ?
H : Diana tylko spokojnie
D : Hazza do cholery mów co się stało !
H : Niall ... - strasznie ociągał co doprowadzało mnie do białej gorączki
D : Styles co z nim, do diabła mów co się stało
H : On miał wypadek
D : Kurwa co ?! - łzy popłynęły mi z oczu
D : Czekaj zaraz przyjadę do szpitala
H : Diana nie ja tu jestem z chłopakami i będziemy do ciebie dzwonić jak by coś się działo, a ty skup się na próbie
D : Wiesz że nie dam rady, zaraz będę.
Cała zapłakana pobiegłam do Elki
D : El ja muszę jechać do szpitala, Niall miał wypadek.
E : Co jak to ?!
D : Nie wiem, z tego co słyszałam po głosie Harrego jest źle - wtedy rozpłakałam się na dobre
E : Czekaj pojadę z tobą, nie pozwolę ci prowadzić w takim stanie.
D : Nie, El wystarczy że ja popsuje pokaz
E : Trudno, wszyscy zrozumieją
D : Eleanor naprawdę zostań dam sobie rade. Idź powiedź żeby załatwili jakieś zastępstwo za mnie i przeproś wszystkich
E : No dobra, trzymaj się i pamiętaj wszystko będzie dobrze.
Szybko pobiegłam do samochodu i ruszyłam w stronę szpitala. Nie zwracałam uwagi na czerwone światła, ani na żadne znaki. Po 10 minutach byłam na miejscu i wbiegłam do budynku. Na korytarzu czekał na mnie Harry
D : Hazza co się stało i dlaczego masz rany na twarzy ?
H : Niall chciał jechać do Barbary, a ja nie chciałem go puścić samego, bo był na nią wściekły.
D : Ale po co on do niej chciał jechać ?
H : Chciał jej powiedzieć żeby się do was nie zbliżała i stanąć w twojej obronie
D : To wszystko przeze mnie
H : Diana to nie jest twoja wina
D : Proszę cię zaprowadź mnie do niego
H : Nie wiem czy powinnaś go teraz widzieć
D : Proszę cię nie pierdziel tylko mnie do niego zaprowadź
H : Jesteś pewna ?
D : W jakim on tak w ogóle jest stanie ?
H : Nie będę cię oszukiwał
D : Harry nie ociągaj tak proszę cię
H : Nie wiadomo czy wybudzi się ze śpiączki, a jego stan może się w każdej chwili pogorszyć
Po jego słowach nie mogłam się opanować, cała drżała ze strachu. Przyjaciel przytulił mnie a ja wyszeptałam żeby mnie do niego zabrał. Poszliśmy pod salę gdzie leżał Horan. Kiedy chłopcy mnie zobaczyli,chcieli żebym pojechała do domu, wiedziałam że robią to dla mojego dobra, ale teraz myślałam tylko o Niallu. Udało mi się ubłagać lekarza, żeby mnie wpuścił na salę. Pielęgniarka dała mi jeszcze jakąś tabletkę na uspokojenie i weszłam do mojego przyjaciela. Kiedy go zobaczyłam nogi mi się ugięły nie byłam w stanie opanować łez. Leżał na łóżku taki bezbronny. Twarz miał całą w ranach. Złapałam go za rękę, a drugą położyłam na jego policzku. Siedziałam z nim tylko 5 minut a lekarz przyszedł żeby mi powiedzieć żebym wyszła bo pacjent musi odpoczywać. Trochę byłam na niego wkurzona bo chciałam być przy Niallu przez cały ten czas, ale zrobiłam to o co prosił lekarz, ponieważ zdrowie mojego przyjaciele jest teraz najważniejsze. Na korytarzu zobaczyła Carrie której wcześniej nie było. Przyjaciółka mocno mnie przytuliła i powiedziała że wszystko będzie dobrze. Wtedy już byłam trochę spokojniejsza, ale łzy nie przestawały płynąć z moich oczu. Usiadłam na plastikowym krześle obok Liama. Chłopak objął mnie ręką a ja wtuliłam się w niego. Delikatnie głaskał moją głowę co spowodowało że oczy mi się zamknęły i zasnęłam. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu, z trudem otworzyłam oczy a Liam wypuścił mnie z objęcia. Odebrałam telefon i w słuchawce usłyszałam głos El.
E : Hej Diana jak z Niallem
D : Nie wiadomo czy się wybudzi
E : Na pewno wszystko będzie dobrze - w jej głosie wyczułam strach i niepokój o Horana
D : Eleanor boję się
E : Nie martw się obiecuję że z tego wyjdzie
D : A jak z pokazem
E : Dobrze ja pójdę za ciebie.
D : To dobrze że nie ma żadnych problemów. El zadzwonię później, właśnie przyszedł lekarz.
E : Dobrze, trzymaj się.
D : Dzięki.
Podeszłam do przyjaciół i lekarza. Wnioskując po jego wyrazie twarzy nie miał zbyt dobrych wiadomości
D : Doktorze jak z Niallem
L : Jego stan minimalnie się pogorszył i nie wiadomo co będzie dalej. Teraz wszystko zależy od jego organizmu. - po jego słowach wybuchnęłam płaczem i odeszłam kawałek od wszystkich, przeczesałam włosy i poczułam uścisk Louisa.
Lo : Jedź do domu, i odpocznij a my przy nim zostaniemy.
D : W domu oszaleje z nerwów, nie zostawię go
Lo : Zobaczysz wszystko będzie dobrze
D : A co jeżeli, co jeżeli się nie wybudzi co jeżeli on ...
Lo : Nawet tak nie myśl, słyszysz Niall da radę, przecież wiesz że jest silny.
D : Jak coś mu się stanie to ja sobie tego nie daruje, to wszystko moja wina to przeze mnie teraz tam leży i walczy o przeżycie. To ja powinnam być na jego miejscu on ma dla kogo żyć ma miliony fanów których kocha. A ja, ja ...
Lo : Diana to nie twoja wina
Zobaczył jak z za rogu wychodzi Barbara. Louis zobaczył że coś jest nie tak i gwałtownie się odwrócił.
D : Kurwa co ona tu robi
Lo : Diana spokojnie
Podeszłam do dziewczyny i już chciałam na nią nawrzeszczeć ale Harry mnie odsunął i sam z nią porozmawiał. Po chwili zobaczyłam ja Palvin ze złością opuszcza korytarz, a Hazza podszedł do mnie.
H : Juz dobrze, nie będziesz musiała jej więcej oglądać
D : Dziękuję.
Po chwili pojawiła się Eleanor, z Harrym podeszliśmy do wszystkich. El przywitała się ze swoim chłopakiem i resztą. Louis opowiedział jej wszystko a my przeprosiliśmy że nie byliśmy na pokazie. Byłam wykończona tym dniem ledwo trzymałam się na nogach. Lekarz pozwolił mi jeszcze na chwilę wejść do Nialla. Usiadłam obok niego na krześle. Cały czas trzymałam go za rękę, w głowie miałam mnóstwo myśli. Myślałam o tym co by było gdyby umarł. Nie darowałabym sobie tego. Wyszłam z sali żeby chłopcy mogli do niego jeszcze wejść. Kiedy już byliśmy na korytarzu, wszyscy próbowali namówić mnie do tego abym pojechała odpocząć do domu, ale ja się nie zgodziłam. Zostałam w szpitalu z Zaynem, reszta pojechała do domu.
D : Zayn a tak w ogóle to ktoś zadzwonił do rodziców Nialla
Z : O kurde zapomnieliśmy o tym kompletnie
D : To zaczekaj zadzwonię do nich, powinni o tym wiedzieć
Z : Jak chcesz to ja do nich zadzwonię
D : Nie, dam radę
Z rodzicami Nialla znałam się całkiem dobrze, kiedyś zabierał mnie do Irlandii.
M : Diana miło cię słyszeć, coś się stało, dawno nie dzwoniłaś ?
D : Proszę pani, Niall on ...
M : Kochanie Diana spokojnie co się stało ?
D : Niall miał wypadek i leży w szpitalu
M : Za chwilę kupię bilety i przyjadę z Bobbym do was. W jakim on jest stanie ?
D : Lekarze mówią że nie wiadomo czy się wybudzi ze śpiączki.
M : Dziękuję że do mnie zadzwoniłaś.
D : Powinna pani wiedzieć w końcu to pani syn
M : Dziękuję.
Po skończeniu rozmowy wróciłam do Zayna. Usiadłam na krześle i w ciszy czuwaliśmy nad Niallem. W pewnym momencie zjawiła się masa lekarzy którzy biegli w stronę sali Horana. Zerwaliśmy się z krzesła i podeszliśmy do lekarzy. Było takie zamieszanie i nikt nie chciał nam nic powiedzieć. Wbiegli do sali a nam kazali zaczekać.
sobota, 18 stycznia 2014
Wish You Were Here
Oczami Nialla
Kiedy samochód całkowicie zniknął mi z oczy nie miałem pojęcia co mam teraz zrobić. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Harrego
N : Harry ktoś porwał Dianę
H : Co ?! Jak to ?!
N : Poszedłem jej szukać do parku i tam ktoś ją szarpał a potem ją gdzieś wywiózł
H : Czekaj tam zaraz do ciebie przyjadę
Harry szybko się rozłączył, a ja chodziłem w to i z powrotem z nerwów. Po 5 minutach widziałem zdenerwowanego Harrego.
H : Niall co się tu stało ?
N : No ... - nie zdążyłem na dobre zacząć mówić, bo przerwał mi mój telefon. Zdenerwowany wyjąłem i wyświetlił mi się numer Carrie
C : Hej, Niall chciałeś żebym zadzwoniła jak Di wróci do domu.
N : Co?! Ona jest teraz w domu ?!
C : Tak właśnie wróciła.
N : Czekaj zaraz u was będę.
Pobiegłem do samochodu,Harry ruszył zaraz za mną i oboje po chwili znaleźliśmy się w domu dziewczyn. Weszliśmy do domu bez pukania i poszliśmy do kuchni gdzie była Car.
C : Już jesteście. Dlaczego się tak zdziwiłeś jak powiedziałam, że Di jest w domu ?
N : Na razie nie ważne, potem wam wszystko opowiem
C : Ok. Idź do niej teraz
N : Jest u siebie ?
C : Tak
Już nieco spokojniejszy poszedłem na górę i stanąłem przed drzwiami do pokoju mojej przyjaciółki i zapukałem
D : ...
N : Diana to ja. Mogę wejść ?
D : Wejdź
Delikatnie uchyliłem drzwi i pomału wszedłem do pokoju. Di siedziała na łóżku cała zapłakana. Podszedłem do niej i usiadłem obok obejmując ją ręką, Diana mocno się we mnie wtuliła a ja próbowałem ją jakoś pocieszyć, bo wiedziałem ile Mike dla niej znaczył.
N : Diana to jest dupek nie zasługiwał na ciebie
D : Nie Niall to moja wina, nie poświęcałam mu wystarczająco dużo czasu
N : Proszę cię tylko się nie obwiniaj, gdyby cię kochał to by zrozumiał że to twoja praca.
D : Dziękujęg
N : Nie ma za co
D : Nie wiem co bym ez ciebie zrobiła - Diana mocno się do mnie przytuliła i dała całusa w policzek
N :Wiesz że zawsze ci pomogę, a teraz wstawaj i idziemy do Car i Hazzy na dół
D :Chciałabym posiedzieć trochę sama
N : O nie, nie ma mowy, nie będziesz mi się tu teraz zamartwiać. Martwić to ty się będziesz miała czas jak przejdziesz na emeryturę. - Zaśmialiśmy się, a ja ściągnąłem przyjaciółkę za rękę z łóżka. Zeszliśmy na dół gdzie byli nasi przyjaciele, ale teraz ich już tam nie było. Obeszliśmy cały dom w poszukiwaniu ich, ale nigdzie ich nie było. Został nam jeszcze tylko pokój Car, więc weszliśmy bez pukania co okazało się błędem, chociaż z drugiej strony to może i nie, bo zobaczyliśmy tam Harrego całującego Car. Ledwo powstrzymując się od śmiechu wyszliśmy z pokoju. Hahaha mina Hazzy kiedy nas zobaczył. Od razy za drzwiami wybuchnęliśmy śmiechem i krzyknęliśmy żeby sobie nie przeszkadzali co chyba było troszeczkę wredne z naszej strony.
Oczami Carrie
Po tym jak Niall poszedł do Di, trochę siedzieliśmy z Harrym oglądając film. Opowiedział mi o tym jak Niallowi się wydawało że ktoś porwał Dianę, i po tym jak to powiedział wykonałam jakiś ruch który doprowadził do tego, że nasze twarze dzieliły milimetry. Na początku patrzyliśmy się sobie w oczy, a potem Harry wykonał ruch, na który oboje czekaliśmy już od dawna. Wziął mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju, tam jeszcze chwilę się całowaliśmy no i wtedy przyszli ci idioci którzy wszystko popsuli. Przez chwilę nie wiedzieliśmy co zrobić, ale szybko się ocknęliśmy, a tak naprawdę to Harry ocknął mnie.
H : Chodź.
C : Ale gdzie ?
H : No chodź zobaczysz
C : Nigdzie nie pójdę dopuki mi nie powiesz gdzie
H : Nie ufasz mi ?
C : Przecież wiesz że ufam
H : No to chodź. - Złapał mnie za rękę i wyciągnął z pokoju. Zeszliśmy na dół gdzie byli Niall z Di. Nie tłumacząc się z niczego powiedzieliśmy że wychodzimy i poszliśmy do samochodu mojego chłopaka. Przez całą drogę starałam się dowiedzieć gdzie mnie zabiera ale nic mi nie chciał powiedzieć. Na miejsce dojechaliśmy po jakiś 40 minutach. Nigdy wcześniej nie widziałam tego miejsca, było tam tak ślicznie a zwłaszcza teraz kiedy wszystko było pokryte śniegiem. Byliśmy na małej polance gdzie było jeziorko i ławka. W dali było widać uroczy domek. Usiedliśmy na drewnianej ławce. Było dosyć zimno więc wtuliliśmy się w siebie mocno i w ciszy siedzieliśmy patrząc w niebo. W pewnym momencie Harry wyciągnął z kieszeni mały scyzoryk i wyrył nim na ławce dzisiejszą datę.
H : Wiesz że jako pierwsza widzisz to miejsce. Przychodziłem tutaj jak miałem jakiś problem kiedy byłem mały. Teraz to ty jesteś moim problemem bo nie wiem co mam zrobić żebyś była szczęśliwa.
C : Wystarczy że będziesz przy mnie
H : Kocham cię
C : Ja ciebie też
H : Chodźmy może do domy, bo jest zimno
C : Okej
Poszliśmy do domku. W środku było prześlicznie. Usiedliśmy przy kominku i rozmawialiśmy o wszystkim.
Oczami Diany
Po tym jak nasi przyjaciele wyszli Niall zamówił jedzenie. Kiedy zjedliśmy rozmawialiśmy a Horan zaproponował
N : Może poszlibyśmy z resztą do jakiegoś klubu ?
D : Ja dzisiaj odpadam, nie mam siły zresztą jutro pokaz, ale wy idźcie
N : Hym bez ciebie to tak inaczej by było
D : Dlaczego ?
N : Bo to ty zawsze wszystko zaczynasz
D : Hahaha może kiedy indziej
N : Ok. To jak nie chcesz iść to kładź się spać bo rano wstajesz, a ja się już zbieram
D : Nie zostaniesz ?
N : Nie pojadę na trochę do domu bo ostatnio rzadko tam bywam
D : Ok, ale przyjdziecie jutro z chłopakami na pokaz ?
N : No jasne że tak
Pożegnaliśmy się, a ja poszłam wziąć gorący prysznic. Kiedy stałam pod strumieniem wody zrobiło mi się słabo. Cały czas myślałam co zrobiłam nie tak, dlaczego Mike woli być z Barbarą. Łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Ubrałam się w piżamę i poprawiłam poduszki na parapecie w moim pokoju. Siedziałam tam wpatrując się w widok za oknem. Pogrążona byłam mnóstwem myśli. Próbuję odpowiedzieć sobie na jedno pytanie dlaczego jak wszystko zaczyna się już układać pojawia się osoba która wszystko niszczy? Boję się, że pojawi się ktoś kto również zniszczy coś na czym zależy mi najbardziej - moją przyjaźń z Niallem. Zaczynam się również zastanawiać nad tym czy nie czuję do Horana czegoś więcej niż przyjaźń. Spotkałam w życiu sporo nieprzyjemnych ludzi ale jeszcze nikt mnie tak nie zranił jak Mike. Miałam już dosyć tego dnia więc przeniosłam się na łóżko i próbowałam zasnąć, wiedziałam że jutro czeka mnie równie ciężki dzień i muszę być wypoczęta.
Kiedy samochód całkowicie zniknął mi z oczy nie miałem pojęcia co mam teraz zrobić. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Harrego
N : Harry ktoś porwał Dianę
H : Co ?! Jak to ?!
N : Poszedłem jej szukać do parku i tam ktoś ją szarpał a potem ją gdzieś wywiózł
H : Czekaj tam zaraz do ciebie przyjadę
Harry szybko się rozłączył, a ja chodziłem w to i z powrotem z nerwów. Po 5 minutach widziałem zdenerwowanego Harrego.
H : Niall co się tu stało ?
N : No ... - nie zdążyłem na dobre zacząć mówić, bo przerwał mi mój telefon. Zdenerwowany wyjąłem i wyświetlił mi się numer Carrie
C : Hej, Niall chciałeś żebym zadzwoniła jak Di wróci do domu.
N : Co?! Ona jest teraz w domu ?!
C : Tak właśnie wróciła.
N : Czekaj zaraz u was będę.
Pobiegłem do samochodu,Harry ruszył zaraz za mną i oboje po chwili znaleźliśmy się w domu dziewczyn. Weszliśmy do domu bez pukania i poszliśmy do kuchni gdzie była Car.
C : Już jesteście. Dlaczego się tak zdziwiłeś jak powiedziałam, że Di jest w domu ?
N : Na razie nie ważne, potem wam wszystko opowiem
C : Ok. Idź do niej teraz
N : Jest u siebie ?
C : Tak
Już nieco spokojniejszy poszedłem na górę i stanąłem przed drzwiami do pokoju mojej przyjaciółki i zapukałem
D : ...
N : Diana to ja. Mogę wejść ?
D : Wejdź
Delikatnie uchyliłem drzwi i pomału wszedłem do pokoju. Di siedziała na łóżku cała zapłakana. Podszedłem do niej i usiadłem obok obejmując ją ręką, Diana mocno się we mnie wtuliła a ja próbowałem ją jakoś pocieszyć, bo wiedziałem ile Mike dla niej znaczył.
N : Diana to jest dupek nie zasługiwał na ciebie
D : Nie Niall to moja wina, nie poświęcałam mu wystarczająco dużo czasu
N : Proszę cię tylko się nie obwiniaj, gdyby cię kochał to by zrozumiał że to twoja praca.
D : Dziękujęg
N : Nie ma za co
D : Nie wiem co bym ez ciebie zrobiła - Diana mocno się do mnie przytuliła i dała całusa w policzek
N :Wiesz że zawsze ci pomogę, a teraz wstawaj i idziemy do Car i Hazzy na dół
D :Chciałabym posiedzieć trochę sama
N : O nie, nie ma mowy, nie będziesz mi się tu teraz zamartwiać. Martwić to ty się będziesz miała czas jak przejdziesz na emeryturę. - Zaśmialiśmy się, a ja ściągnąłem przyjaciółkę za rękę z łóżka. Zeszliśmy na dół gdzie byli nasi przyjaciele, ale teraz ich już tam nie było. Obeszliśmy cały dom w poszukiwaniu ich, ale nigdzie ich nie było. Został nam jeszcze tylko pokój Car, więc weszliśmy bez pukania co okazało się błędem, chociaż z drugiej strony to może i nie, bo zobaczyliśmy tam Harrego całującego Car. Ledwo powstrzymując się od śmiechu wyszliśmy z pokoju. Hahaha mina Hazzy kiedy nas zobaczył. Od razy za drzwiami wybuchnęliśmy śmiechem i krzyknęliśmy żeby sobie nie przeszkadzali co chyba było troszeczkę wredne z naszej strony.
Oczami Carrie
Po tym jak Niall poszedł do Di, trochę siedzieliśmy z Harrym oglądając film. Opowiedział mi o tym jak Niallowi się wydawało że ktoś porwał Dianę, i po tym jak to powiedział wykonałam jakiś ruch który doprowadził do tego, że nasze twarze dzieliły milimetry. Na początku patrzyliśmy się sobie w oczy, a potem Harry wykonał ruch, na który oboje czekaliśmy już od dawna. Wziął mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju, tam jeszcze chwilę się całowaliśmy no i wtedy przyszli ci idioci którzy wszystko popsuli. Przez chwilę nie wiedzieliśmy co zrobić, ale szybko się ocknęliśmy, a tak naprawdę to Harry ocknął mnie.
H : Chodź.
C : Ale gdzie ?
H : No chodź zobaczysz
C : Nigdzie nie pójdę dopuki mi nie powiesz gdzie
H : Nie ufasz mi ?
C : Przecież wiesz że ufam
H : No to chodź. - Złapał mnie za rękę i wyciągnął z pokoju. Zeszliśmy na dół gdzie byli Niall z Di. Nie tłumacząc się z niczego powiedzieliśmy że wychodzimy i poszliśmy do samochodu mojego chłopaka. Przez całą drogę starałam się dowiedzieć gdzie mnie zabiera ale nic mi nie chciał powiedzieć. Na miejsce dojechaliśmy po jakiś 40 minutach. Nigdy wcześniej nie widziałam tego miejsca, było tam tak ślicznie a zwłaszcza teraz kiedy wszystko było pokryte śniegiem. Byliśmy na małej polance gdzie było jeziorko i ławka. W dali było widać uroczy domek. Usiedliśmy na drewnianej ławce. Było dosyć zimno więc wtuliliśmy się w siebie mocno i w ciszy siedzieliśmy patrząc w niebo. W pewnym momencie Harry wyciągnął z kieszeni mały scyzoryk i wyrył nim na ławce dzisiejszą datę.
H : Wiesz że jako pierwsza widzisz to miejsce. Przychodziłem tutaj jak miałem jakiś problem kiedy byłem mały. Teraz to ty jesteś moim problemem bo nie wiem co mam zrobić żebyś była szczęśliwa.
C : Wystarczy że będziesz przy mnie
H : Kocham cię
C : Ja ciebie też
H : Chodźmy może do domy, bo jest zimno
C : Okej
Poszliśmy do domku. W środku było prześlicznie. Usiedliśmy przy kominku i rozmawialiśmy o wszystkim.
Oczami Diany
Po tym jak nasi przyjaciele wyszli Niall zamówił jedzenie. Kiedy zjedliśmy rozmawialiśmy a Horan zaproponował
N : Może poszlibyśmy z resztą do jakiegoś klubu ?
D : Ja dzisiaj odpadam, nie mam siły zresztą jutro pokaz, ale wy idźcie
N : Hym bez ciebie to tak inaczej by było
D : Dlaczego ?
N : Bo to ty zawsze wszystko zaczynasz
D : Hahaha może kiedy indziej
N : Ok. To jak nie chcesz iść to kładź się spać bo rano wstajesz, a ja się już zbieram
D : Nie zostaniesz ?
N : Nie pojadę na trochę do domu bo ostatnio rzadko tam bywam
D : Ok, ale przyjdziecie jutro z chłopakami na pokaz ?
N : No jasne że tak
Pożegnaliśmy się, a ja poszłam wziąć gorący prysznic. Kiedy stałam pod strumieniem wody zrobiło mi się słabo. Cały czas myślałam co zrobiłam nie tak, dlaczego Mike woli być z Barbarą. Łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Ubrałam się w piżamę i poprawiłam poduszki na parapecie w moim pokoju. Siedziałam tam wpatrując się w widok za oknem. Pogrążona byłam mnóstwem myśli. Próbuję odpowiedzieć sobie na jedno pytanie dlaczego jak wszystko zaczyna się już układać pojawia się osoba która wszystko niszczy? Boję się, że pojawi się ktoś kto również zniszczy coś na czym zależy mi najbardziej - moją przyjaźń z Niallem. Zaczynam się również zastanawiać nad tym czy nie czuję do Horana czegoś więcej niż przyjaźń. Spotkałam w życiu sporo nieprzyjemnych ludzi ale jeszcze nikt mnie tak nie zranił jak Mike. Miałam już dosyć tego dnia więc przeniosłam się na łóżko i próbowałam zasnąć, wiedziałam że jutro czeka mnie równie ciężki dzień i muszę być wypoczęta.
środa, 15 stycznia 2014
Wish You Were Here
Obudziłam się około 11 ponieważ wczorajszy dzień był dosyć ciężki dla mnie. Zajrzałam cicho do pokoju w którym był Niall aby sprawdzić czy jeszcze śpi. Tak jak myślałam Horan nie wyglądał na takiego co by miał za chwilkę wstać, więc poszłam wziąć poranny prysznic i się ubrać. Kiedy byłam już gotowa postanowiłam zrobić śniadanie, zeszłam do kuchni i kiedy do niej weszłam stanęłam jak wryta, bo kompletnie zapomniałam o tym co z Niallem tam wczoraj zrobiliśmy. Wychodzi na to że przed przygotowywaniem śniadania czeka mnie trochę mniej przyjemna rzecz - sprzątanie. Szybko się uwinęłam i w końcu mogłam zabrać się za przygotowywanie posiłku. Kiedy zaczęłam wyjmować składniki potrzebne do omletów, do kuchni wszedł zaspany Horan.
N : Dzień dobry - powiedział bardzo zabawnym głosem
D : Hej. Jak się spało ?
N : Dobrze dzięki - uśmiechnął się tak słodko jak chyba jeszcze nigdy
D : Idź się ubierz a ja zrobię śniadanie.
N : Oki
Zabrałam się do smażenia omletów, a po chwili już rozmawiałam z Niallerem jedząc posiłek. Z jedzeniem nie śpieszyliśmy się zbytnio, mimo to że Niall musiał przygotować wszystko na kolację, o czym chyba zapomniał.
N : Co dzisiaj robisz ?
D : Ymm no nie wiem, ale przyjaciel zaprosił mnie na kolacje.
N : O kurde zapomniałem
D : Hahaha no właśnie zauważyłam
N : No to chyba muszę iść na zakupy
D : Mi też by wypadało iść po wodę bo Car zaraz wróci i wiesz co będzie
N : Haha domyślam się, to może jedź ze mną
D : Ok, tylko daj mi pięć minut.
N : Ok
Pobiegłam na górę spakować torbę i napisać do Carrie, że jak wróci i mnie nie będzie, się nie martwiła. Po napisaniu wiadomości do przyjaciółki wróciłam do Horana.
N : Gotowa ?
D : Tak.
Wsiedliśmy do samochodu Nialla i ruszyliśmy w stronę sklepu. Trochę się zeszło zanim dojechaliśmy, ponieważ były straszne korki jak to zwykle o tej porze, ale kiedy już się udało dojechać pobiegliśmy do środka, bo właśnie zaczęło padać. Szliśmy alejkami w sklepie i w pewnym momencie moje dostrzegły Mikea i Barbarę trzymających się za ręce. Na ten widok stanęłam jak wryta patrząc na nich, a po moim policzku spłynęła łza, której wcale nie ukrywałam.
Oczami Nialla
Kiedy zobaczyłem jak Diana płacze, nie wiedziałem o co chodzi
N : Diana co się stało ? - spytałem zaniepokojony na co ona jeszcze bardziej zaczęła płakać i wybiegła z budynku. Rozejrzałem się po sklepie i dostrzegłem tam chłopaka mojej przyjaciółki ściskającego się z Barbarą. Zdenerwowany podszedłem do nich
N : Jak mogłeś jej to zrobić ?! - zwróciłem się do Mikea
M : Co ty tu robisz ?! - powiedział zaniepokojony
N : Kurwa a co można robić w sklepie
B : Niall spokojnie
N : A ty, ty dobrze wiedziałaś że Diana chodzi z Mikem
B : No i co z tego ?
N : Myślałem, że jesteś inna
B : No to tylko ci się tak wydawało
N : Nie pokazuj mi się więcej na oczy
M : A ty co tak bronisz tej suki
N : Co ty powiedziałeś ?!
M : Myślisz że nie widzę, że jej się podobasz a ona tobie
N : To jest moja przyjaciółka i zawsze będę jej bronił
M : Haha przyjaciółka. Jesteś pewien ?
Nie odpowiadając mu wyszedłem ze sklepu nie zwracając uwagi na nic. Myślałem tylko o tym gdzie może być teraz Diana. Wiem jak bardzo kochała Mikea i chce teraz jej pomóc się pozbierać. Zadzwoniłem do Car, żeby się zapytać czy nie ma jej w domu.
N : Hej Car jesteś już w domu ?
C : Tak a co się stało bo jesteś strasznie zdenerwowany
N : A wróciła już Diana ?
C : Nie, ale myślałam że jest z tobą
N : Była ale, dobra nie mogę teraz rozmawiać potem ci wszystko wytłumaczę.
C : Ale co się stało Niall? Coś jej się stało ?
N : Nie nic jej nie jest nie martw się
C : Dobra ale masz mi potem wszystko powiedzieć
N : Dobrze, ale jak by wróciła to daj mi znać jak najszybciej
C : Okej.
Rozłączyłem się i na myśl przyszedł mi Harry, Diana zawsze przychodziła do niego jak miała jakieś problemy a nie chciała do mnie przyjść. Szybko do niego zadzwoniłem.
H : Halo
N : Harry jesteś u nas w domu ?
H : No tak a gdzie mam być ?
N : Nie wiem dlatego się pytam
H : Ale co się stało ?
N : Nic nie ważne, jest u nas Di ?
H : Nie, nie ma ale co się stało ?
N : Nic dobra muszę ją znaleźć. Jak by przyszła to zadzwoń do mnie.
H : Ok
Rozłączyłem się i siedząc w samochodzie myślałem gdzie może być Diana. Do głowy przyszedł mi park tam też czasem chodziła jak miała jakiś gorszy dzień czy jakiś problem, żeby wszystko przemyśleć. Ruszyłem z parkingu pozostawiając po sobie tylko pisk opon. Kiedy już byłem pod parkiem wysiadłem i biegłem długą aleją rozglądając się za przyjaciółką. Niedaleko przed sobą zobaczyłem dwie sylwetki. Potężniejsza trzymała drugą która próbowała się wyrwać. Usłyszałem przerażony głos Diany wołający o pomoc. Szybko pobiegłem w ich stronę, ale nie zdążyłem do nich dobiec, ponieważ facet który więził Dianę zorientował się że do nich zmierzam i złapał moją przyjaciółkę i wepchnął ją do samochodu po czym odjechał najszybciej jak tylko mógł.
N : Dzień dobry - powiedział bardzo zabawnym głosem
D : Hej. Jak się spało ?
N : Dobrze dzięki - uśmiechnął się tak słodko jak chyba jeszcze nigdy
D : Idź się ubierz a ja zrobię śniadanie.
N : Oki
Zabrałam się do smażenia omletów, a po chwili już rozmawiałam z Niallerem jedząc posiłek. Z jedzeniem nie śpieszyliśmy się zbytnio, mimo to że Niall musiał przygotować wszystko na kolację, o czym chyba zapomniał.
N : Co dzisiaj robisz ?
D : Ymm no nie wiem, ale przyjaciel zaprosił mnie na kolacje.
N : O kurde zapomniałem
D : Hahaha no właśnie zauważyłam
N : No to chyba muszę iść na zakupy
D : Mi też by wypadało iść po wodę bo Car zaraz wróci i wiesz co będzie
N : Haha domyślam się, to może jedź ze mną
D : Ok, tylko daj mi pięć minut.
N : Ok
Pobiegłam na górę spakować torbę i napisać do Carrie, że jak wróci i mnie nie będzie, się nie martwiła. Po napisaniu wiadomości do przyjaciółki wróciłam do Horana.
N : Gotowa ?
D : Tak.
Wsiedliśmy do samochodu Nialla i ruszyliśmy w stronę sklepu. Trochę się zeszło zanim dojechaliśmy, ponieważ były straszne korki jak to zwykle o tej porze, ale kiedy już się udało dojechać pobiegliśmy do środka, bo właśnie zaczęło padać. Szliśmy alejkami w sklepie i w pewnym momencie moje dostrzegły Mikea i Barbarę trzymających się za ręce. Na ten widok stanęłam jak wryta patrząc na nich, a po moim policzku spłynęła łza, której wcale nie ukrywałam.
Oczami Nialla
Kiedy zobaczyłem jak Diana płacze, nie wiedziałem o co chodzi
N : Diana co się stało ? - spytałem zaniepokojony na co ona jeszcze bardziej zaczęła płakać i wybiegła z budynku. Rozejrzałem się po sklepie i dostrzegłem tam chłopaka mojej przyjaciółki ściskającego się z Barbarą. Zdenerwowany podszedłem do nich
N : Jak mogłeś jej to zrobić ?! - zwróciłem się do Mikea
M : Co ty tu robisz ?! - powiedział zaniepokojony
N : Kurwa a co można robić w sklepie
B : Niall spokojnie
N : A ty, ty dobrze wiedziałaś że Diana chodzi z Mikem
B : No i co z tego ?
N : Myślałem, że jesteś inna
B : No to tylko ci się tak wydawało
N : Nie pokazuj mi się więcej na oczy
M : A ty co tak bronisz tej suki
N : Co ty powiedziałeś ?!
M : Myślisz że nie widzę, że jej się podobasz a ona tobie
N : To jest moja przyjaciółka i zawsze będę jej bronił
M : Haha przyjaciółka. Jesteś pewien ?
Nie odpowiadając mu wyszedłem ze sklepu nie zwracając uwagi na nic. Myślałem tylko o tym gdzie może być teraz Diana. Wiem jak bardzo kochała Mikea i chce teraz jej pomóc się pozbierać. Zadzwoniłem do Car, żeby się zapytać czy nie ma jej w domu.
N : Hej Car jesteś już w domu ?
C : Tak a co się stało bo jesteś strasznie zdenerwowany
N : A wróciła już Diana ?
C : Nie, ale myślałam że jest z tobą
N : Była ale, dobra nie mogę teraz rozmawiać potem ci wszystko wytłumaczę.
C : Ale co się stało Niall? Coś jej się stało ?
N : Nie nic jej nie jest nie martw się
C : Dobra ale masz mi potem wszystko powiedzieć
N : Dobrze, ale jak by wróciła to daj mi znać jak najszybciej
C : Okej.
Rozłączyłem się i na myśl przyszedł mi Harry, Diana zawsze przychodziła do niego jak miała jakieś problemy a nie chciała do mnie przyjść. Szybko do niego zadzwoniłem.
H : Halo
N : Harry jesteś u nas w domu ?
H : No tak a gdzie mam być ?
N : Nie wiem dlatego się pytam
H : Ale co się stało ?
N : Nic nie ważne, jest u nas Di ?
H : Nie, nie ma ale co się stało ?
N : Nic dobra muszę ją znaleźć. Jak by przyszła to zadzwoń do mnie.
H : Ok
Rozłączyłem się i siedząc w samochodzie myślałem gdzie może być Diana. Do głowy przyszedł mi park tam też czasem chodziła jak miała jakiś gorszy dzień czy jakiś problem, żeby wszystko przemyśleć. Ruszyłem z parkingu pozostawiając po sobie tylko pisk opon. Kiedy już byłem pod parkiem wysiadłem i biegłem długą aleją rozglądając się za przyjaciółką. Niedaleko przed sobą zobaczyłem dwie sylwetki. Potężniejsza trzymała drugą która próbowała się wyrwać. Usłyszałem przerażony głos Diany wołający o pomoc. Szybko pobiegłem w ich stronę, ale nie zdążyłem do nich dobiec, ponieważ facet który więził Dianę zorientował się że do nich zmierzam i złapał moją przyjaciółkę i wepchnął ją do samochodu po czym odjechał najszybciej jak tylko mógł.
niedziela, 12 stycznia 2014
Wish You Were Here
Dzisiaj wstałam strasznie wcześnie ponieważ z El mamy próby do pokazu. Obie jesteśmy modelkami i to właśnie dzięki niej poznałam tych wariatów. Od razu zaprzyjaźniłam się z Niallem. Zawdzięczam jej bardzo dużo bo to dzięki niej spełniło się moje marzenie, poznałam moich idoli. Z Mikem układa nam się dosyć dobrze, mimo tego że bardzo często mam próby i różne sesje, często się spotykamy. Trochę szkoda że moja najlepsza przyjaciółka Car za nim nie przepada, ale może z czasem go polubi, widać że stara się być miła kiedy do nas przychodzi. Od bardzo dawna się przyjaźnimy a od trzech lat razem mieszkamy. Carrie przyjaźni się z Harrym, mają do siebie bardzo podobny charakter i doskonale się rozumieją. Dla mnie Harry jest trochę jak brat którego nigdy nie miałam, wiem że jak mam jakiś problem to mogę do niego zawsze przyjść. Kiedy szykowałam się do wyjścia zadzwonił mój telefon
D : Halo
N : Hej Diana słuchaj
D : O Niall hej. No co tam?
N : No bo pamiętasz jak kiedyś chciałaś poznać Barbarę - Barbara to jego przyjaciółka
D : No tak
N : To może wpadłabyś z Mikem jutro do mnie i chłopaków na kolacje
D : Super nie wiem jak Mike ale raczej nie ma niczego w planach
N : Ok to przyjdźcie jutro tak o 18
D : Ok. Dobra Niall muszę kończyć bo idę na próbę
N : No właśnie a kiedy macie pokaz ?
D : W piątek
N : Ale że co że w ten piątek
D : No tak przecież ci mówiłam
N : Widocznie zapomniałem
D : Niall sorki ale naprawdę muszę już kończyć bo się spóźnię, pogadamy jutro na spokojnie.
N : Ok ok sorki, to pa
D : Paa
Szybko wyszłam z domu i pojechałam na próbę. Droga zajęła mi 10 a w budynku była już El
E : Hej, myślałam że już nie przyjedziesz
D : Cześć, jak mogłabym nie przyjść na ostatnią próbę.
E : Idziesz jutro z Car do chłopaków
D : Tak i Niall powiedział żeby Mike też przyszedł
E : O to super
D : A dziewczyny też będą
E : Jak rozmawiałam z Perrie to mówiła że przyjdzie a Sophia to nie wiem ale raczej przyjdzie.
D : To fajnie
E : Jestem strasznie ciekawa Barbary
D : Ja też podobno też jest modelką
E : Serio ? Jakim cudem o niej nie słyszałyśmy
D : No właśnie nie wiem
E : Czekaj zaraz zobaczę jej zdjęcia może ją skojarzymy - wyciągnęła telefon z torebki i znalazła w internecie jej zdjęcia
D : To ona ?!
E : Tak - powiedziała nieco przygaszonym głosem
D : Ale ona przecież ...
E : Dobra weź już nie kończ patrz na to - pokazała mi jakieś zdjęcie Nialla i Barbary razem pod którym było napisane : Czyżby członek zespołu One Direction miał romans ze sławną modelką Barbarą Palvin ? - jak to przeczytał normalnie mnie zatkało
E : Ej nie denerwuj się tak, Niall na pewno by coś powiedział gdyby to była prawda.
D : To nawet nie chodzi o to że nic mi nie powiedział tylko o to że ona na początku zarywała do jego przyjaciela a potem jeszcze do Harrego i jak ona go skrzywdzi to jej oczy wyłupie
E : Uspokój się już i chodź idziemy się przebrać
D :Mhmm - poszłyśmy do garderoby i zaraz po tym zaczęła się próba, weszłyśmy na wybieg. W ogóle nie mogłam się skupić na próbie bo ciągle myślałam o Niallu i Barbarze. Dzisiejsza próba trwała dosyć krótko ponieważ wszystko miałyśmy opanowane
E : Diana postaraj się ją polubić przynajmniej dla Nialla, na pewno mu na tym zależy
D : Masz racje może wcale nie jest taka zła
E : Na pewno skoro Niall się z nią przyjaźni
D : Dobra El muszę już iść do domu, powiedzieć Car że jutro ją poznamy i zadzwonić do Mikea - pożegnałyśmy się a ja szybko pojechałam do domu.
D : Hej Car już jestem
C : O hej, jak tam na próbie ?
D : Dobrze
C : Na pewno, bo nie wyglądasz na najspokojniejszą ?
D : Jutro idziemy poznać Barbarę
C : No i co i dla tego jesteś taka wściekła ?
D : Bo mnie denerwuje jeszcze jej tak na prawdę nie poznałam a już jej nie lubię
C : No a czemu niby ?
D : Zobacz jej zdjęcia to od razy będziesz wiedziała kto to. Najpierw zarywała do Justina, potem do Harrego, a teraz zaczęła się przyjaźnić z Niallem.
C : Ej spokojnie.
D : Jak mam być spokojna jak mój przyjaciel przyjaźni się z kimś takim ?!
C : Weź usiądź, odpocznij juto ją poznasz, a może nie jest taka zła jak wszyscy mówią
D : Masz racje w ogóle wszyscy mają racje jestem idiotką
C : Nie jesteś idiotka tylko po prostu się martwisz
D : Dzięki.
C : A ktoś jeszcze jutro przyjdzie ?
D : No reszta chłopaków, Perrie, Sophia, El i Mike.
C : Mike a po co on tam ?
D : Car proszę cię nie zaczynaj znowu
C : No dobra
D : Idziemy coś zjeść na miasto ?
C : Spoko
D : To za 10 minut ok ?
C : Ok.
Poszłam się przebrać w coś wygodnego i zeszłam na dół do Car.
C : Gotowa ?
D : Tak
C : To gdzie idziemy ?
D : Jak to gdzie do Nando's
C : No tak xd
Do restauracji szłyśmy jakieś 20 minut. Przy jednym ze stolików siedział Niall z Barbarą. Spojrzałam na Car jednocześnie prosząc żebyśmy z tamtąd wyszły ale w tym samym momencie Horan do nas krzyknął
N : Hej dziewczyny chodźcie do nas. - byłam wtedy na niego zła sama nie wiem dlaczego bo w sumie nic mi nie zrobił
D : Nie, nie będziemy wam przeszkadzać
N : No co wy, nie będziecie przeszkadzać, chodźcie - podeszłyśmy do nich i Niall nas przedstawił
N : Dziewczyny to jest Barbara, Barbara a to jest Diana i Carrie - pokazał na nas
B : Hej miło was poznać Niall dużo o was mówił a zwłaszcza o tobie Diana
D : Tak? A co takiego ?
B : No na przykład że jesteś ba ... - nie zdążyła dokończyć bo Niall jej przerwał
N : To co zamawiamy ? - wszystkie się zaśmiałyśmy
C : Może ty nam coś wybierz
N : Ok
B : Tylko nie przesadź z ilością - w tym momencie podszedł do nas kelner i Niall złożył zamówienie. Dostaliśmy jedzenie dosyć szybo. Niall doskonale wiedział co lubię i kiedy tylko zobaczyłam swój talerz uśmiechnęłam się do niego.
B : Wydaje mi się że gdzieś cię już widziałam
D : Być może
N : Di jest modelką - wtrącił Niall
B : A no tak już pamiętam gdzie cię widziałam. A od jak dawna zajmujesz się modelingiem ?
D : Od trzech lat
B : O to całkiem długo. A ty Car czym się zajmujesz ?
C : Ja chodzę na studia medyczne
B : No to całkiem nieźle
D :Przepraszam ale trochę źle się czuję, pójdę już do domu. - nie mogłam już dłużej jej słuchać i musiałam coś powiedzieć żeby w końcu pójść do domu. Pożegnałam się ze wszystkimi i ruszyłam w stronę wyjścia, Niall wiedział że jest coś nie tak i poszedł za mną
N : Diana odwieść cię ?
D : Nie przewietrzę się dobrze mi to zrobi
N : Na pewno ?
D : Tak dziękuje, wracaj do dziewczyn - powiedziałam trochę wrednym głosem
N : A czyli to o to ci chodzi ?
D : Nie rozumiem
N : Chodzi ci o Barbarę
D : Nie Niall na prawdę nic do niej nie mam
N : Na pewno?
D : Tak. Wracaj już do nich.
N : Ok ale uważaj na siebie
D : Dobrze - pożegnałam się z nim jeszcze raz i ruszyłam w stronę domu. Całą drogę nie mogła przestać o nich myśleć nie wiem dlaczego. Kiedy wróciłam już do domu zadzwoniłam do Mikea
M : Halo
D : Hej Mike
M : O hej skarbie. Co tam
D : Nic no bo właśnie chciałam się zapytać czy masz na jutro jakieś plany
M : Właściwie to nie a czemu pytasz ?
D : No bo Niall nas zapraszał i będzie reszta chłopaków z dziewczynami
M : Spoko. A o której ?
D : O 18.
M : Ok to przyjadę po was o 17.40, bo Car też idzie ?
D : Tak.
M :Wszystko u ciebie ok bo masz taki dziwny głos ? - miałam nadzieję że nie słychać tego w moim głosie aż tak bardzo.
D : Nie wszystko ok, wydaje ci się tylko
M : Na pewno /
D : Tak.
M : Dobra kochanie muszę już kończyć. Do jutra
D : Ok, pa - rozłączyłam się i poszłam coś obejrzeć w telewizji. Położyłam się na sofie i oglądałam jakiś nudny film. W pewnym momencie usnęłam a kiedy się obudziłam siedział obok mnie Niall.
D : Niall co ty tu robisz ?
N : Przyszedłem sprawdzić jak się czujesz - powiedział z uśmiechem
D : A gdzie Carrie ?
N : Poszła gdzieś z Barbarą, chyba się polubiły
D : Z kim ?! - powiedział to nie chcący nie chciałam żeby Niall myślał że jestem do niej jakaś uprzedzona
N : Z Barbarą. Nie lubisz jej prawda? - powiedział to tak smutnym głosem że od razu żałowałam tego co powiedziałam
D : Nie to nie tak że jej nie lubię tylko tylko po prostu się martwię. Ja na prawdę się staram.
N : O co się martwisz ?
D : Że zrobi z tobą to samo co z resztą i ... - głos mi delikatnie zadrżał
N :Diana to tylko przyjaciółka
D : Teraz może i przyjaciółka - szepnęłam cicho pod nosem
N : Diana nie martw się tak o mnie, jestem już dużym chłopcem.
D : Oj no wiem, przepraszam.
N : Wiesz że jak nie chcesz to nie musisz jutro przychodzić
D : Wiem, ale ja na prawdę chce
N : Dziękuję. A Mike będzie ?
D : Tak
N : To super. Zobaczysz będzie fajnie.
D : Mhmm. Chcesz coś do jedzenia?
N : Też pytanie - oboje się zaśmialiśmy
D : Mogą być naleśniki ?
N : Jasne. Pomogę ci - oboje wstaliśmy z kanapy i udaliśmy się do kuchni. Wyjęliśmy z szafek potrzebne składniki i zabraliśmy się za przygotowywanie posiłku. Nie obeszło się oczywiście bez bitwy na mąkę. Kiedy skończyliśmy oboje byliśmy cali biali i bardzo głodni. Nikt nie umiał mi tak poprawić humoru jak Horan. Szybko poszliśmy do stołu zostawiając ten cały bałagan. Jedzenie błyskawicznie zniknęło nam z talerzy.
Przypomniało mi się że nie ma jeszczeCar
D : Niall zaczynam się martwić o Car
N : Czekaj zadzwonię do niej
D : Ok.
Nialler wyciągnął telefon z kieszeni i wybrał numer do Car.
N : Halo Car gdzie wy tyle czasu jesteście?
C : Hej Niall to nie Carrie
N : Harry?! Gdzie jest Car?
H : Spokojnie jest u nas w domu
N : A Barbara ?
H : Zawiozłem ją do domu
N : Ale czemu co się stało
H : Dziewczyny chyba musiały pójść do jakiegoś klubu bo przyszły do mnie całkiem zalane
N : A po co one do ciebie przyszły ?
H : Myślisz że mi coś powiedziały Car tylko zobaczyła łóżko i zasnęła a Barbara się cały czas śmiała i nic nie chciała powiedzieć więc zawiozłem ją do domu. Może niech Carrie zostanie u mnie na noc a jak wstanie to ją zwiozę do domu
N : Ok. Dobra to ja kończę bo Dinana się martwi
H : Ok narka
D : No i co ?
N : Car śpi u Harrego i zostaje na noc
D : Ale czemu ?
N : Bo przyszły całkiem pijane do niego i nie chce jej budzić. Rano ją przywiezie do domu.
D : A Barbara ?
N : Ją zawiózł do domu
D : Ok.
N : Dobra ja się będę zbierał do domu bo już późno
D : Chcesz to zostań u mnie przecież masz tu jakieś rzeczy - chłopcy często u nas spali więc zostawili kilka rzeczy my zrobiłyśmy u nich to samo.
N : Nie nie będę ci siedział na głowie przez cały dzień
D : Yhym a teraz idź weź prysznic i kłać się spać - popchnęłam go w stronę łazienki a on tylko krzyknął - Dzięki. Kiedy Horan wyszedł ja też poszłam się wykąpać i przebrać w piżamę. Było już tak późno że nie miałam siły nic robić więc poszliśmy spać. Ja poszłam do swojego pokoju a Niall do pokoju gościnnego.
D : Halo
N : Hej Diana słuchaj
D : O Niall hej. No co tam?
N : No bo pamiętasz jak kiedyś chciałaś poznać Barbarę - Barbara to jego przyjaciółka
D : No tak
N : To może wpadłabyś z Mikem jutro do mnie i chłopaków na kolacje
D : Super nie wiem jak Mike ale raczej nie ma niczego w planach
N : Ok to przyjdźcie jutro tak o 18
D : Ok. Dobra Niall muszę kończyć bo idę na próbę
N : No właśnie a kiedy macie pokaz ?
D : W piątek
N : Ale że co że w ten piątek
D : No tak przecież ci mówiłam
N : Widocznie zapomniałem
D : Niall sorki ale naprawdę muszę już kończyć bo się spóźnię, pogadamy jutro na spokojnie.
N : Ok ok sorki, to pa
D : Paa
Szybko wyszłam z domu i pojechałam na próbę. Droga zajęła mi 10 a w budynku była już El
E : Hej, myślałam że już nie przyjedziesz
D : Cześć, jak mogłabym nie przyjść na ostatnią próbę.
E : Idziesz jutro z Car do chłopaków
D : Tak i Niall powiedział żeby Mike też przyszedł
E : O to super
D : A dziewczyny też będą
E : Jak rozmawiałam z Perrie to mówiła że przyjdzie a Sophia to nie wiem ale raczej przyjdzie.
D : To fajnie
E : Jestem strasznie ciekawa Barbary
D : Ja też podobno też jest modelką
E : Serio ? Jakim cudem o niej nie słyszałyśmy
D : No właśnie nie wiem
E : Czekaj zaraz zobaczę jej zdjęcia może ją skojarzymy - wyciągnęła telefon z torebki i znalazła w internecie jej zdjęcia
D : To ona ?!
E : Tak - powiedziała nieco przygaszonym głosem
D : Ale ona przecież ...
E : Dobra weź już nie kończ patrz na to - pokazała mi jakieś zdjęcie Nialla i Barbary razem pod którym było napisane : Czyżby członek zespołu One Direction miał romans ze sławną modelką Barbarą Palvin ? - jak to przeczytał normalnie mnie zatkało
E : Ej nie denerwuj się tak, Niall na pewno by coś powiedział gdyby to była prawda.
D : To nawet nie chodzi o to że nic mi nie powiedział tylko o to że ona na początku zarywała do jego przyjaciela a potem jeszcze do Harrego i jak ona go skrzywdzi to jej oczy wyłupie
E : Uspokój się już i chodź idziemy się przebrać
D :Mhmm - poszłyśmy do garderoby i zaraz po tym zaczęła się próba, weszłyśmy na wybieg. W ogóle nie mogłam się skupić na próbie bo ciągle myślałam o Niallu i Barbarze. Dzisiejsza próba trwała dosyć krótko ponieważ wszystko miałyśmy opanowane
E : Diana postaraj się ją polubić przynajmniej dla Nialla, na pewno mu na tym zależy
D : Masz racje może wcale nie jest taka zła
E : Na pewno skoro Niall się z nią przyjaźni
D : Dobra El muszę już iść do domu, powiedzieć Car że jutro ją poznamy i zadzwonić do Mikea - pożegnałyśmy się a ja szybko pojechałam do domu.
D : Hej Car już jestem
C : O hej, jak tam na próbie ?
D : Dobrze
C : Na pewno, bo nie wyglądasz na najspokojniejszą ?
D : Jutro idziemy poznać Barbarę
C : No i co i dla tego jesteś taka wściekła ?
D : Bo mnie denerwuje jeszcze jej tak na prawdę nie poznałam a już jej nie lubię
C : No a czemu niby ?
D : Zobacz jej zdjęcia to od razy będziesz wiedziała kto to. Najpierw zarywała do Justina, potem do Harrego, a teraz zaczęła się przyjaźnić z Niallem.
C : Ej spokojnie.
D : Jak mam być spokojna jak mój przyjaciel przyjaźni się z kimś takim ?!
C : Weź usiądź, odpocznij juto ją poznasz, a może nie jest taka zła jak wszyscy mówią
D : Masz racje w ogóle wszyscy mają racje jestem idiotką
C : Nie jesteś idiotka tylko po prostu się martwisz
D : Dzięki.
C : A ktoś jeszcze jutro przyjdzie ?
D : No reszta chłopaków, Perrie, Sophia, El i Mike.
C : Mike a po co on tam ?
D : Car proszę cię nie zaczynaj znowu
C : No dobra
D : Idziemy coś zjeść na miasto ?
C : Spoko
D : To za 10 minut ok ?
C : Ok.
Poszłam się przebrać w coś wygodnego i zeszłam na dół do Car.
C : Gotowa ?
D : Tak
C : To gdzie idziemy ?
D : Jak to gdzie do Nando's
C : No tak xd
Do restauracji szłyśmy jakieś 20 minut. Przy jednym ze stolików siedział Niall z Barbarą. Spojrzałam na Car jednocześnie prosząc żebyśmy z tamtąd wyszły ale w tym samym momencie Horan do nas krzyknął
N : Hej dziewczyny chodźcie do nas. - byłam wtedy na niego zła sama nie wiem dlaczego bo w sumie nic mi nie zrobił
D : Nie, nie będziemy wam przeszkadzać
N : No co wy, nie będziecie przeszkadzać, chodźcie - podeszłyśmy do nich i Niall nas przedstawił
N : Dziewczyny to jest Barbara, Barbara a to jest Diana i Carrie - pokazał na nas
B : Hej miło was poznać Niall dużo o was mówił a zwłaszcza o tobie Diana
D : Tak? A co takiego ?
B : No na przykład że jesteś ba ... - nie zdążyła dokończyć bo Niall jej przerwał
N : To co zamawiamy ? - wszystkie się zaśmiałyśmy
C : Może ty nam coś wybierz
N : Ok
B : Tylko nie przesadź z ilością - w tym momencie podszedł do nas kelner i Niall złożył zamówienie. Dostaliśmy jedzenie dosyć szybo. Niall doskonale wiedział co lubię i kiedy tylko zobaczyłam swój talerz uśmiechnęłam się do niego.
B : Wydaje mi się że gdzieś cię już widziałam
D : Być może
N : Di jest modelką - wtrącił Niall
B : A no tak już pamiętam gdzie cię widziałam. A od jak dawna zajmujesz się modelingiem ?
D : Od trzech lat
B : O to całkiem długo. A ty Car czym się zajmujesz ?
C : Ja chodzę na studia medyczne
B : No to całkiem nieźle
D :Przepraszam ale trochę źle się czuję, pójdę już do domu. - nie mogłam już dłużej jej słuchać i musiałam coś powiedzieć żeby w końcu pójść do domu. Pożegnałam się ze wszystkimi i ruszyłam w stronę wyjścia, Niall wiedział że jest coś nie tak i poszedł za mną
N : Diana odwieść cię ?
D : Nie przewietrzę się dobrze mi to zrobi
N : Na pewno ?
D : Tak dziękuje, wracaj do dziewczyn - powiedziałam trochę wrednym głosem
N : A czyli to o to ci chodzi ?
D : Nie rozumiem
N : Chodzi ci o Barbarę
D : Nie Niall na prawdę nic do niej nie mam
N : Na pewno?
D : Tak. Wracaj już do nich.
N : Ok ale uważaj na siebie
D : Dobrze - pożegnałam się z nim jeszcze raz i ruszyłam w stronę domu. Całą drogę nie mogła przestać o nich myśleć nie wiem dlaczego. Kiedy wróciłam już do domu zadzwoniłam do Mikea
M : Halo
D : Hej Mike
M : O hej skarbie. Co tam
D : Nic no bo właśnie chciałam się zapytać czy masz na jutro jakieś plany
M : Właściwie to nie a czemu pytasz ?
D : No bo Niall nas zapraszał i będzie reszta chłopaków z dziewczynami
M : Spoko. A o której ?
D : O 18.
M : Ok to przyjadę po was o 17.40, bo Car też idzie ?
D : Tak.
M :Wszystko u ciebie ok bo masz taki dziwny głos ? - miałam nadzieję że nie słychać tego w moim głosie aż tak bardzo.
D : Nie wszystko ok, wydaje ci się tylko
M : Na pewno /
D : Tak.
M : Dobra kochanie muszę już kończyć. Do jutra
D : Ok, pa - rozłączyłam się i poszłam coś obejrzeć w telewizji. Położyłam się na sofie i oglądałam jakiś nudny film. W pewnym momencie usnęłam a kiedy się obudziłam siedział obok mnie Niall.
D : Niall co ty tu robisz ?
N : Przyszedłem sprawdzić jak się czujesz - powiedział z uśmiechem
D : A gdzie Carrie ?
N : Poszła gdzieś z Barbarą, chyba się polubiły
D : Z kim ?! - powiedział to nie chcący nie chciałam żeby Niall myślał że jestem do niej jakaś uprzedzona
N : Z Barbarą. Nie lubisz jej prawda? - powiedział to tak smutnym głosem że od razu żałowałam tego co powiedziałam
D : Nie to nie tak że jej nie lubię tylko tylko po prostu się martwię. Ja na prawdę się staram.
N : O co się martwisz ?
D : Że zrobi z tobą to samo co z resztą i ... - głos mi delikatnie zadrżał
N :Diana to tylko przyjaciółka
D : Teraz może i przyjaciółka - szepnęłam cicho pod nosem
N : Diana nie martw się tak o mnie, jestem już dużym chłopcem.
D : Oj no wiem, przepraszam.
N : Wiesz że jak nie chcesz to nie musisz jutro przychodzić
D : Wiem, ale ja na prawdę chce
N : Dziękuję. A Mike będzie ?
D : Tak
N : To super. Zobaczysz będzie fajnie.
D : Mhmm. Chcesz coś do jedzenia?
N : Też pytanie - oboje się zaśmialiśmy
D : Mogą być naleśniki ?
N : Jasne. Pomogę ci - oboje wstaliśmy z kanapy i udaliśmy się do kuchni. Wyjęliśmy z szafek potrzebne składniki i zabraliśmy się za przygotowywanie posiłku. Nie obeszło się oczywiście bez bitwy na mąkę. Kiedy skończyliśmy oboje byliśmy cali biali i bardzo głodni. Nikt nie umiał mi tak poprawić humoru jak Horan. Szybko poszliśmy do stołu zostawiając ten cały bałagan. Jedzenie błyskawicznie zniknęło nam z talerzy.
Przypomniało mi się że nie ma jeszczeCar
D : Niall zaczynam się martwić o Car
N : Czekaj zadzwonię do niej
D : Ok.
Nialler wyciągnął telefon z kieszeni i wybrał numer do Car.
N : Halo Car gdzie wy tyle czasu jesteście?
C : Hej Niall to nie Carrie
N : Harry?! Gdzie jest Car?
H : Spokojnie jest u nas w domu
N : A Barbara ?
H : Zawiozłem ją do domu
N : Ale czemu co się stało
H : Dziewczyny chyba musiały pójść do jakiegoś klubu bo przyszły do mnie całkiem zalane
N : A po co one do ciebie przyszły ?
H : Myślisz że mi coś powiedziały Car tylko zobaczyła łóżko i zasnęła a Barbara się cały czas śmiała i nic nie chciała powiedzieć więc zawiozłem ją do domu. Może niech Carrie zostanie u mnie na noc a jak wstanie to ją zwiozę do domu
N : Ok. Dobra to ja kończę bo Dinana się martwi
H : Ok narka
D : No i co ?
N : Car śpi u Harrego i zostaje na noc
D : Ale czemu ?
N : Bo przyszły całkiem pijane do niego i nie chce jej budzić. Rano ją przywiezie do domu.
D : A Barbara ?
N : Ją zawiózł do domu
D : Ok.
N : Dobra ja się będę zbierał do domu bo już późno
D : Chcesz to zostań u mnie przecież masz tu jakieś rzeczy - chłopcy często u nas spali więc zostawili kilka rzeczy my zrobiłyśmy u nich to samo.
N : Nie nie będę ci siedział na głowie przez cały dzień
D : Yhym a teraz idź weź prysznic i kłać się spać - popchnęłam go w stronę łazienki a on tylko krzyknął - Dzięki. Kiedy Horan wyszedł ja też poszłam się wykąpać i przebrać w piżamę. Było już tak późno że nie miałam siły nic robić więc poszliśmy spać. Ja poszłam do swojego pokoju a Niall do pokoju gościnnego.
sobota, 11 stycznia 2014
Bohaterowie
Diana Richards - Ma 19 lat, mieszka w Londynie. Jest Directioner. Najlepsi przyjaciele : Carrie Collins, Niall Horan
Mike Baker : 19 lat. Mieszka w Londynie. Syn biznesmena. Chłopak Diany.
Niall Horan - 20 letni piosenkarz w 1D. Pochodzi z Irlandii. Najlepsi przyjaciele: Harry Styles, Louis Tomlinson i Diana Richards
Carrie Collins - Ma 19 lat, mieszka w Londynie. Directioner. Najlepsi przyjaciele Diana Richards i Harry Styles
Harry Styles - 19 letni piosenkarz w 1D. Pochodzi z Wielkiej Brytanii. Podoba mu się Carrie. Najlepsi przyjaciele: Niall Horan, Louis Tomlinson i Carrie Collins
Eleanor Calder - 21 letnia modelka. Pochodzi z Wielkiej Brytanii. Najlepsza przyjaciół ka : Diana Richards. Dziewczyna Louisa.
Louis Tomlinson - 22 letni piosenkarz w 1D. Pochodzi z Wielkiej Brytanii. Ma dziewczynę. Najlepszy przyjaciel: Harry Styles.
Perrie Edwards - 20 letnia piosenkarka w Little Mix.. Pochodzi z Wielkiej Brytanii. Najlepsza przyjaciół ka : Carrie Collins. Dziewczyna Zayna.
Zayn Malik - 20 letni piosenkarz w 1D. Pochodzi z Wielkiej Brytanii. Ma dziewczynę. Najlepszy przyjaciel: Liam Payne.
Sophia Smith - Ma 20 lat. pochodzi z Wielkiej Brytanii. Dziewczyna Liama.
Liam Payne - 20 letni piosenkarz w 1D. Pochodzi z Wielkiej Brytanii. Ma dziewczynę. Najlepszy przyjaciel: Zayn Malik.
Subskrybuj:
Posty (Atom)