poniedziałek, 20 stycznia 2014

Wish You Were Here

Obudził mnie dźwięk którego szczerze nie lubiłam, był to budzik. Niechętnie zwlekłam się z łóżka i przygotowałam do wyjścia.Próby do dzisiejszego pokazu zaczynałyśmy 7 rano. Zjadłam śniadanie i wyszłam z domu. Na miejscu była już El
E : Hej jak tam ?
D : Cześć, bywało lepiej
E : Czemu co się stało
D : Przepraszam nie chce teraz o tym rozmawiać muszę się skupić na próbie - w tej chwili wrócił do mnie cały wczorajszy dzień, a po policzku spłynęła mi pojedyncza łza
E : Chodź mamy jeszcze trochę czasy - przytuliła mnie mocno i zabrała w mniej tłoczne miejsce
E : Co się stało ?
D : Mike...Mike i Barbara są razem
E : Jak to Mike ?!
D : ...
E : Palant. Miałaś racje co do tej idiotki. A Niall nadal się z nią przyjaźni ?
D : Nie wiem. Mam już wszystkiego dosyć, dlaczego zawsze musi się wszystko spieprzyć ?
E : A może tak właśnie miało być, zobaczysz jeszcze się wszystko ułoży.
D : Dzięki El
E : Teraz chodźmy już się przebrać, bo zaraz zaczynamy męczarnie
D : Ok
Poszłyśmy do garderoby się przygotować do próby. ćwiczyłyśmy tak cały dzień, bo pokaz był dopiero o 20. W trakcie przerwy wyjęłam z torby mój telefon. Było ze 20 nieodebranych połączeń, były one  od Harrego. Bez zastanowienia oddzwoniłam do niego.
D : Harry coś się stało ?
H : Diana tylko spokojnie
D : Hazza do cholery mów co się stało !
H : Niall ... - strasznie ociągał co doprowadzało mnie do białej gorączki
D : Styles co z nim, do diabła mów co się stało
H : On miał wypadek
D : Kurwa co ?! - łzy popłynęły mi z oczu
D : Czekaj zaraz przyjadę do szpitala
H : Diana nie ja tu jestem z chłopakami i będziemy do ciebie dzwonić jak by coś się działo, a ty skup się na próbie
D : Wiesz że nie dam rady, zaraz będę.
Cała zapłakana pobiegłam do Elki
D : El ja muszę jechać do szpitala, Niall miał wypadek.
E : Co jak to ?!
D : Nie wiem, z tego co słyszałam po głosie Harrego jest źle - wtedy rozpłakałam się na dobre
E : Czekaj pojadę z tobą, nie pozwolę ci prowadzić w takim stanie.
D : Nie, El wystarczy że ja popsuje pokaz
E : Trudno, wszyscy zrozumieją
D : Eleanor naprawdę zostań dam sobie rade. Idź powiedź żeby załatwili jakieś zastępstwo za mnie i przeproś wszystkich
E : No dobra, trzymaj się i pamiętaj wszystko będzie dobrze.
Szybko pobiegłam do samochodu i ruszyłam w stronę szpitala. Nie zwracałam uwagi na czerwone światła, ani na żadne znaki. Po 10 minutach byłam na miejscu i wbiegłam do budynku. Na korytarzu czekał na mnie Harry
D : Hazza co się stało i dlaczego masz rany na twarzy ?
H : Niall chciał jechać do Barbary, a ja nie chciałem go puścić samego, bo był na nią wściekły.
D : Ale po co on do niej chciał jechać ?
H : Chciał jej powiedzieć żeby się do was nie zbliżała i stanąć w twojej obronie
D : To wszystko przeze mnie
H : Diana to nie jest twoja wina
D : Proszę cię zaprowadź mnie do niego
H : Nie wiem czy powinnaś go teraz widzieć
D : Proszę cię nie pierdziel tylko mnie do niego zaprowadź
H : Jesteś pewna ?
D : W jakim on tak w ogóle jest stanie ?
H : Nie będę cię oszukiwał
D : Harry nie ociągaj tak proszę cię
H : Nie wiadomo czy wybudzi się ze śpiączki, a jego stan może się w każdej chwili pogorszyć
Po jego słowach nie mogłam się opanować, cała drżała ze strachu. Przyjaciel przytulił mnie a ja wyszeptałam żeby mnie do niego zabrał. Poszliśmy pod salę gdzie leżał Horan. Kiedy chłopcy mnie zobaczyli,chcieli żebym pojechała do domu, wiedziałam że robią to dla mojego dobra, ale teraz myślałam tylko o Niallu. Udało mi się ubłagać lekarza, żeby mnie wpuścił na salę. Pielęgniarka dała mi jeszcze jakąś tabletkę na uspokojenie i weszłam do mojego przyjaciela. Kiedy go zobaczyłam nogi mi się ugięły nie byłam  w stanie opanować łez. Leżał na łóżku taki bezbronny. Twarz miał całą w ranach. Złapałam go za rękę, a drugą położyłam na jego policzku. Siedziałam z nim tylko 5 minut a lekarz przyszedł żeby mi powiedzieć żebym wyszła bo pacjent musi odpoczywać. Trochę byłam na niego wkurzona bo chciałam być przy Niallu przez cały ten czas, ale zrobiłam to o co prosił lekarz, ponieważ zdrowie mojego przyjaciele jest teraz najważniejsze. Na korytarzu zobaczyła Carrie której wcześniej nie było. Przyjaciółka mocno mnie przytuliła i powiedziała że wszystko będzie dobrze. Wtedy już byłam trochę spokojniejsza, ale łzy nie przestawały płynąć z moich oczu. Usiadłam na plastikowym krześle obok Liama. Chłopak objął mnie ręką a ja wtuliłam się w niego. Delikatnie głaskał moją głowę co spowodowało że oczy mi się zamknęły i zasnęłam. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu, z trudem otworzyłam oczy a Liam wypuścił mnie z objęcia. Odebrałam telefon i w słuchawce usłyszałam głos El.
E : Hej Diana jak z Niallem
D : Nie wiadomo czy się wybudzi
E : Na pewno wszystko będzie dobrze - w jej głosie wyczułam strach i niepokój o Horana
D : Eleanor boję się
E : Nie martw się obiecuję że z tego wyjdzie
D : A jak z pokazem
E : Dobrze ja pójdę za ciebie.
D : To dobrze że nie ma żadnych problemów. El zadzwonię później, właśnie przyszedł lekarz.
E : Dobrze, trzymaj się.
D : Dzięki.
Podeszłam do przyjaciół i lekarza. Wnioskując po jego wyrazie twarzy nie miał zbyt dobrych wiadomości
D : Doktorze jak z Niallem
L : Jego stan minimalnie się pogorszył i nie wiadomo co będzie dalej. Teraz wszystko zależy od jego organizmu. - po jego słowach wybuchnęłam płaczem i odeszłam kawałek od wszystkich, przeczesałam włosy i poczułam uścisk Louisa.
Lo : Jedź do domu, i odpocznij a my przy nim zostaniemy.
D : W domu oszaleje z nerwów, nie zostawię go
Lo : Zobaczysz wszystko będzie dobrze
D : A co jeżeli, co jeżeli się nie wybudzi co jeżeli on ...
Lo : Nawet tak nie myśl, słyszysz Niall da radę, przecież wiesz że jest silny.
D : Jak coś mu się stanie to ja sobie tego nie daruje, to wszystko moja wina to przeze mnie teraz tam leży i walczy o przeżycie. To ja powinnam być na jego miejscu on ma dla kogo żyć ma miliony fanów których kocha. A ja, ja ...
Lo : Diana to nie twoja wina
Zobaczył jak z za rogu wychodzi Barbara. Louis zobaczył że coś jest nie tak i gwałtownie się odwrócił.
D : Kurwa co ona tu robi
Lo : Diana spokojnie
Podeszłam do dziewczyny i już chciałam na nią nawrzeszczeć ale Harry mnie odsunął i sam z nią porozmawiał. Po chwili zobaczyłam ja Palvin ze złością opuszcza korytarz, a Hazza podszedł do mnie.
H : Juz dobrze, nie będziesz musiała jej więcej oglądać
D : Dziękuję.
Po chwili pojawiła się Eleanor, z Harrym podeszliśmy do wszystkich. El przywitała się ze swoim chłopakiem i resztą. Louis opowiedział jej wszystko a my przeprosiliśmy że nie byliśmy na pokazie. Byłam wykończona tym dniem ledwo trzymałam się na nogach. Lekarz pozwolił mi jeszcze na chwilę wejść do Nialla. Usiadłam obok niego na krześle. Cały czas trzymałam go za rękę, w głowie miałam mnóstwo myśli. Myślałam o tym co by było gdyby umarł. Nie darowałabym sobie tego. Wyszłam z sali żeby chłopcy mogli do niego jeszcze wejść. Kiedy już byliśmy na korytarzu, wszyscy próbowali namówić mnie do tego abym pojechała odpocząć do domu, ale ja się nie zgodziłam. Zostałam w szpitalu z Zaynem, reszta pojechała do domu.
D : Zayn a tak w ogóle to ktoś zadzwonił do rodziców Nialla
Z : O kurde zapomnieliśmy o tym kompletnie
D : To zaczekaj zadzwonię do nich, powinni o tym wiedzieć
Z : Jak chcesz to ja do nich zadzwonię
D : Nie, dam radę
Z rodzicami Nialla znałam się całkiem dobrze, kiedyś zabierał mnie do Irlandii.
M : Diana miło cię słyszeć, coś się stało, dawno nie dzwoniłaś ?
D : Proszę pani, Niall on ...
M : Kochanie Diana spokojnie co się stało ?
D : Niall miał wypadek i leży w szpitalu
M : Za chwilę kupię bilety i przyjadę z Bobbym do was. W jakim on jest stanie ?
D : Lekarze mówią że nie wiadomo czy się wybudzi ze śpiączki.
M : Dziękuję że do mnie zadzwoniłaś.
D : Powinna pani wiedzieć w końcu to pani syn
M : Dziękuję.
Po skończeniu rozmowy wróciłam do Zayna. Usiadłam na krześle i w ciszy czuwaliśmy nad Niallem. W pewnym momencie zjawiła się masa lekarzy którzy biegli w stronę sali Horana. Zerwaliśmy się z krzesła i podeszliśmy do lekarzy. Było takie zamieszanie i nikt nie chciał nam nic powiedzieć. Wbiegli do sali a nam kazali zaczekać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz